W piątek o godz. 10 odbędzie się zaprzysiężenie rządu, o 12 premier wygłosi w Sejmie expose - poinformował szef klubu PSL Jan Bury w RMF FM. Co będzie zawierało wystąpienie premiera? Jak pisze "Rzeczpospolita" w expose mają znaleźć się zapowiedzi ograniczenia becikowego i ulgi na dzieci, a na dłuższą metę reformy równoważące finanse publiczne, m.in. te dotyczące emerytur.
Tusk w swoim exposé zamierza zaprezentować plan działań rządu, przynoszących korzyści już w przyszłym roku oraz pakiet reform, które trzeba zacząć wprowadzać, choć na efekty trzeba będzie poczekać kilka, kilkanaście lat.
Propozycje działań będą zależeć od wzrostu PKB. I tak, w wariancie zakładającym najlepszy stan gospodarki, od najbliższego roku z ulgą na dzieci musieliby się pożegnać rodzice posiadający jedno bądź dwójkę dzieci. – Ulga i becikowe byłyby przyznawane tylko w określonych warunkach – mówi ”Rz” urzędnik z kancelarii premiera.
Premier rozważa też zapowiedź podniesienia wysokości składek dla samozatrudnionych oraz likwidacji 50-proc. kosztów uzyskania przychodu dla twórców czy dziennikarzy - twierdzi gazeta.
W przypadku realizacji najgorszego, recesyjnego scenariusza, rząd zakłada podniesienie składki rentowej, wzrost akcyzy i zmianę stawek VAT.
Szef rządu przedstawi też pakiet reform, które chce zrealizować w ciągu czterech lat. Chodzi o dokończenie reformy emerytalnej oraz likwidację przywilejów i wydłużenie wieku emerytalnego, zmiany w KRUS, obłożenie rolników składką zdrowotną w powiązaniu z opodatkowaniem ich podatkiem dochodowym.
PSL broni KRUS-u
W tym samym dniu, kiedy premier wygłosi w Sejmie exposé, w Pałacu Prezydenckim odbędzie się zaprzysiężenie rządu w Pałacu Prezydenckim, który potem będzie musiał uzyskać wotum zaufania. Na ostatniej rządowej prostej ludowcy - jak donosi ”Rz” - próbują przeforsować korzystne dla siebie zapisy umowy koalicyjnej.
PSL chce, by nadal obowiązywała ta z poprzedniej kadencji, m.in. z zapisami o ubezpieczeniach rolników. Jak ustaliła ”Rz”, podczas poniedziałkowego spotkania premier Donald Tusk i szef PSL, wicepremier Waldemar Pawlak rozmawiali m.in. o umowie koalicyjnej, którą postrzegają inaczej.
- Ludowcy chcą starej umowy. A my uważamy, że nie da się wszystkiego na najbliższe cztery lata sztywno zapisać. Że musi być elastyczność - stwierdza polityk PO. Z kolei osoba z otoczenia Pawlaka mówi, że ”umowa koalicyjna zawarta w 2007 r. nadal obowiązuje, nie została przecież wypowiedziana, a mamy do czynienia z kontynuacją koalicji”.
Politykom PSL zależy głównie na dwóch zapisach umowy sprzed czterech lat. Pierwszy, że ”strony są zgodne, iż dla rolników należy utrzymać oddzielny system ubezpieczenia społecznego w formie KRUS, a ewentualne zmiany w tym systemie wprowadzane będą z zachowaniem zasad dialogu społecznego”. I drugi, że ”uczestnicy koalicji nie będą forsować własnych rozwiązań wbrew partnerowi koalicyjnemu”.
O romansach w koalicji
Bury we wtorek w RMF FM mówił, że PSL z premierem ws. koalicji jest ”w 70 proc. dogadane”. - Nie ma skoków w bok, mamy to w umowie koalicyjnej. PO nie wypowiedziała starej umowy koalicyjnej, więc ta wciąż obowiązuje. Romanse są dopuszczalne, nawet w małżeństwie, raz, dwa można wykorzystać skok w bok, ale na dłuższą metę to nie ma sensu - mówił o lojalności w koalicji PO-PSL.
Poseł mówił, że ”w nowej kadencji przyśpieszenie reformatorskie obejmie kwestie finansowe, podatkowe, socjalne”. - Rostowski rozważa reformę ulgi na dzieci. Ulgę trzeba dać tym rodzinom, które najbardziej tego potrzebują. Pieniądze z pomocy społecznej pójdą do potrzebujących, a nie do każdego. Zaawansowane są rozmowy w sprawie podniesienia wieku emerytalnego, o 2-3 lata - mówił Bury.
mac, nsz//kdj
Źródło: "Rzeczpospolita", RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell