Donald Tusk nie hamletyzuje, Donald Tusk bywa kapryśny - ocenia decyzję premiera była wicepremier Zyta Gilowska, w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jak dodaje, w PO nie zdziwiło jej, że usiłowali coś "załatwiać", bo wie, że tak się może zdarzać. Natomiast zdumiało ją, że byli na skinienie ręki, po prostu na posyłki.
- Biegali za przedsiębiorcami średniego kalibru jak lokajczyki. W końcu cynicy powiadają: jak kraść, to miliardy, jak kochać, to księżniczki. Tu nie było ani miliardów, ani księżniczek. Degradacja pod każdym względem. Degradacja formy i treści. Żenujący brak klasy - mówi w rozmowie z gazetą Gilowska.
"Decyzja Tuska- zaskakująca"
Przyznaje, że rezygnacja Tuska ze startu w wyborach prezydenckich jest jednak trochę zaskakująca. - Przez minione cztery lata nie tylko ja odnosiłam wrażenie, że właśnie Pałac Prezydencki jest jego głównym celem. Ale w Polsce w ostatnich kilku miesiącach zasadniczo zmienił się układ sił - zauważa Gilowska. Według niej, Tusk raczej doszedł do wniosku, że przedsięwzięcie jest zbyt kłopotliwe i ryzykowne. Jak mówi, Donald Tusk ma naturalne predyspozycje do bycia celebrytą. - Tak przynajmniej było, gdy należałam do PO, a ponieważ ludzie po czterdziestce zasadniczo się nie zmieniają, to sądzę, że tak jest dalej - dodaje.
"Dobry jest polityk szybki i giętki"
Zapytana o postawę polityków PO, rozmówczyni "Rz" powiada: "Obecnie dobry polityk Platformy to polityk szybki i giętki. Najlepiej, gdy kłamie jak z nut. Świetnie to było widać przy okazji awantury między Ministerstwem Zdrowia a NFZ w sprawie leczenia chorych na raka niestandardowymi procedurami. Główni winowajcy całego zamieszania bez zmrużenia oka kłamali rano, w południe i wieczorem. Dopóki się nie okazało, że dłużej się nie da".
Źródło: Rzeczpospolita, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24