Kalifornijscy strażacy rozpoczęli walkę z nowym pożarem w hrabstwie Los Angeles. Żywioł, nazwany Hughes Fire, wybuchł niedaleko zbiornika zaporowego Castaic Lake i w kilkanaście godzin zdążył zająć około 3750 hektarów terenu. Nakazy ewakuacji wydano dla co najmniej 31 tysięcy mieszkańców.
Dewastujące pożary trawią południową Kalifornię od 7 stycznia. Obecnie dwa największe pożary - Eaton oraz Palisades - są opanowane odpowiednio w 95 i 70 procentach. Warunki panujące na miejscu nadal są krytyczne, a w wielu regionach obowiązują najwyższe ostrzeżenia. Silnie wiejący wiatr Santa Ana, wraz z suszą, sprzyjają rozwojowi ognia, który pochłonął tysiące hektarów terenu oraz przyczynił się do śmierci 28 osób.
Nowy pożar Kalifornii
Strach mieszkańców wzbudza nowy pożar Hughes Fire, który wybuchł w środę w pobliżu Castaic Lake w hrabstwie Los Angeles. Żywioł rozwija się w niezwykle szybkim tempie - w kilkanaście godzin zdążył zająć około 3750 hektarów terenu i sięgnąć hrabstwa Ventura. Jak podaje stacja CNN, nakazami ewakuacji objęto około 31 tysięcy osób, a 23 tysiące znajdują się w strefie zagrożenia.
- Sytuacja pozostaje dynamiczna, a pożar jest trudny do opanowania, chociaż zyskujemy przewagę - powiedział szef straży pożarnej hrabstwa Los Angeles Anthony Marrone.
Według ekspertów z Orora Technologies, którzy monitorują pożar za pomocą technologii satelitarnej, ogień prawdopodobnie rozprzestrzeni się na południe i zachód. Wzrost prędkości wiatru i ekstremalne warunki związane z suszą sprawiają, że walka z żywiołem staje się coraz trudniejsza.
"Krytyczne" warunki
Strażacy dodali, że obszar, na którym wybuchł pożar, to suche trawiaste wzgórza, co sprawia, że warunki są tam "krytyczne". CNN podała, że ewakuowano m.in. szkoły oraz część osadzonych z więzienia w Castaic.
- Mamy gotowy plan ewakuacji reszty więźniów z całego ośrodka, gdybyśmy musieli to zrobić - powiedział szeryf hrabstwa Los Angeles, Robert Luna.
Wiele placówek edukacyjnych, w tym College of the Canyons, zamknięto w związku z zagrożeniem pożarowym. Na miejscu podjęto intensywne działania, używając m.in. samolotów gaśniczych. Cały obszar parku narodowego w pobliżu Los Angeles (LANF) zamknięto do 24 stycznia.
- W okolicy i w bezpośrednim sąsiedztwie są domy - podkreśliła Dana Dierkes, rzeczniczka Angeles National Forest.
Władze ostrzegają przed dalszymi trudnymi warunkami pogodowymi, które mogą hamować akcję ratunkową.
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TED SOQUI