Koniec roku to dla szpitali i klinik początek wielkiej batalii o kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Od urzędniczej decyzji zależy czyjeś zdrowie i życie, a często także to, czy konkretna placówka medyczna przetrwa.
Walka o życie pacjenta to dla profesora Andrzeja Lange i jego zespołu codzienność. Tak jak walka o pieniądze, którą musi toczyć po zakończeniu zabiegu. To od tego zależy to, czy klinika, którą kieruje przetrwa. Sytuacja jest tragiczna.
"Tragiczna, tragiczna.."
- Tragiczna, bo niedopłata przez NFZ to jest ponad 5 milionów złotych. Tragiczna, bo hurtownie odmawiają sprzedaży leków. Tragiczna, bo naliczają odsetki i tragiczna, bo my jesteśmy odpowiedzialni za los pacjentów a przed nami jest ściana NFZ - mówi prof. Andrzej Lange z dolnośląskiego Centrum Transplantacji Komórkowych.
Patowa sytuacja
Dopóki NFZ nie dopłaci brakujących pieniędzy, nie mogą się rozpocząć rozmowy o kolejnym kontrakcie na nowy rok. Sytuacja jest patowa. - Jako płatnik finansujemy świadczenia zdrowotne, a nie bilansujemy, czy nie utrzymujemy szpitali - twierdzi Joanna Mierzwińska z NFZ.
Ale praktyka jest taka, że to też z pieniędzy od NFZ opłacana jest działalność szpitali. Gdy ich nie starcza może zapaść decyzja o likwidacji placówki. By uniknąć takiej dramatycznej sytuacji przed końcem każdego roku placówki walczą o jak największy kontrakt z funduszem. NFZ ogłasza konkurs i przyjmuje oferty, a potem rozpoczyna negocjacje.
"Pieniędzy nie starczy"
W 2012 roku NFZ na leczenia ma wydać o ponad pięć miliardów więcej niż w tym roku. Dzięki dodatkowym pieniądzom w Małopolsce czy na lubelszczyźnie uda sie więcej przeznaczyć na leczenie ambulatoryjne, co pozwoli uniknąć zamykania oddziałów ratunkowych.
Gorzej będzie jednak w placówkach specjalistycznych. W najtrudniejszej sytuacji są szpitale oferujące skomplikowane zabiegi, drogie leczenie. Bo one każdego roku muszą podpisywać z funduszem nowy kontrakt.
Prof. Alicja Chybicka obawia się, że mimo, że pieniędzy w przyszłym roku ma być więcej, to jednak ich zabraknie. - Bo wzrosły ceny leków i podejrzewam, że kontrakt podpisany na tę sama kwotę, co w tym roku, może okazać sie niewystarczający - mówi Chybicka.
Jej zdanie podziela wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego OZZL Maciej Niwiński. - Nie ma takiej możliwości, żeby pieniędzy starczyło - twierdzi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24