- Prezydent nie może mówić, że nie podpisze traktatu, a z drugiej strony domagać się rozszerzenia Unii - uważa Aleksander Kwaśniewski, który w wywiadzie dla "Dziennika" skomentował reakcję prezydenta Lecha Kaczyńskiego na odrzucenie Traktatu Lizbońskiego w irlandzkim referendum.
- Gdybym miał politycznie oceniać decyzję prezydenta, to uznaję ją za duży błąd. To, co w tej chwili może zrobić Unia Europejska, to przede wszystkim kontynuować proces ratyfikacji i zastanawiać się nad tym, co dalej robić z przypadkiem irlandzkim - powiedział Kwaśniewski.
Były prezydent przyznał, że postawa Lecha Kaczyńskiego w stosunku do Traktatu Lizbońskiego może być uznana za słuszną tylko z czysto proceduralnego punktu widzenia.
- Po tym, co się wydarzyło w Irlandii, rzeczywiście powstał poważny kłopot. Ale z drugiej strony przecież nawet w Irlandii proces ratyfikacji nie jest jeszcze zakończony - w tej sytuacji stanowisko Lecha Kaczyńskiego jest z formalnych względów dyskusyjne - powiedział.
Zdaniem Kwaśniewskiego, postawa prezydenta w sprawie traktatu jest niezrozumiała i osłabia jego możliwości negocjacyjne w dyskusji nad rozszerzeniem Unii.
- Nie można mówić, że się nie podpisze, a z drugiej strony domagać się rozszerzenia. To proste. Unii nie da się rozszerzyć na mocy traktatu nicejskiego. To po prostu formalnie niemożliwe. Umożliwia to traktat lizboński - argumentował.
"Tarcza? Nie ma pośpiechu..."
Były prezydent uważa, że sprawy tarczy antyrakietowej nie wymaga szybkiego podjęcia decyzji, czego chce prezydent. - Wszystko trzeba spokojnie przeanalizować. Tu nie ma jakiejś nagłej sytuacji, nie ma jakiegoś zagrożenia, które wymagałoby podejmowania szybkich decyzji - powiedział.
W sporze między prezydentem a rządem Aleksander Kwaśniewski przyznał, że stoi po stronie ekipy Donalda Tuska.
- Rząd nie popełnia tutaj błędu, choć oczywiście nie wiem, jak wyglądają szczegóły negocjacji - ocenił Kwaśniewski. - Wiem jedno: tej sprawy nie można wikłać w jakieś ambicjonerskie gry między premierem a prezydentem. Sprawa jest zbyt poważna, by traktować ją w kategoriach PR czy jakiegoś doraźnego sukcesu.
Źródło: dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24