- Nie wierzę w otwarty konflikt (z Rosją - red.), ale nie chcę się uspokajać, bo znam historię - powiedział w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna. Jak ocenił szef polskiej dyplomacji, najlepszym rozwiązaniem w dzisiejszych czasach jest działanie zgodnie z łacińską maksymą: chcesz pokoju, szykuj się do wojny.
Przez Polskę przejeżdża amerykańska kolumna wojskowa zmierzająca po ćwiczeniach w Estonii do baz w Niemczech. W poniedziałek po południu konwój dotarł do Białegostoku, gdzie Amerykanie zatrzymali się na noc.
- Patrzę na to z uśmiechem, bo to jest rzeczywiście demonstracja siły. Zwykle ten transfer do baz w Niemczech odbywał się inaczej - podkreślił w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna.
Jak dodał, Polacy są dumni z tego, iż "są częścią NATO". - Dumni, że NATO daje nam gwarancje bezpieczeństwa, że to wszystko jest naprawdę - zaznaczył.
Podkreślił przy tym, że rząd stara się, by obecność sił Sojuszu Północnoatlantyckiego na jego wschodniej flance była jak najmocniejsza. - Wszyscy zajmujemy się tym, żeby Polska była bezpieczna, żebyśmy dali gwarancje bezpieczeństwa Polakom. Nie ma ważniejszej rzeczy w tej trudnej międzynarodowej sytuacji - ocenił szef MSZ.
"Znam historię"
Zapytany o to, czy wierzy w otwarty konflikt z Rosją, "trzecią wojnę światową", odparł, że nie. Zastrzegł przy tym: - Nie chcę się uspokajać, bo znam historię, i tę sprzed dziesiątek lat, i tę wcześniejszą.
Przywołał łacińskie przysłowie "Chcesz pokoju, szykuj się do wojny". - Musimy mieć możliwości finansowe, organizacyjne i militarne takie, by nikt nie pomyślał, by podważyć naszą suwerenność - podkreślił.
Po zamachu w Tunisie: wyciągnęliśmy wnioski
Szef polskiej dyplomacji mówił też o zamachu w Tunisie. W zeszłą środę w ataku terrorystycznym zginęło tam ponad 20 osób, w tym trzech polskich obywateli. Tuż po tragicznym wydarzeniu pojawiły się głosy krytyki wobec MSZ, które początkowo "nieoficjalnie" informowało o czterech ofiarach śmiertelnych, później długo nie potwierdzało, ile osób rzeczywiście zginęło.
Oliwy do ognia dodał marszałek Sejmu Radosław Sikorski, który w środę wieczorem w TVN24 powiedział, że z dostępnych mu informacji wynika, iż mogło zginąć siedmiu Polaków.
- Nie wypada mi komentować słów marszałka Sejmu i drugiej osoby w państwie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna. Jak dodał, siedem lat, czyli tyle, ile spędził Sikorski na stanowisku szefa polskiej dyplomacji "to jest dużo".
Podkreślił też, że tuż po zamachu panował chaos informacyjny, a to, co się wydarzyło było trudne do zrozumienia. - Było bardzo ciężko wyłuskać wiarygodną informację - powiedział Schetyna.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących chaosu w polityce informacyjnej MSZ, szef dyplomacji podkreślił, że ze strony resortu zrobiono "wszystko w miarę tych możliwości, które były". Jak dodał, resort bardzo ostrożnie starał się informować o liczbie zabitych. Zapewnił jednak, że z tych tragicznych wydarzeń wyciągnięto wnioski.
Autor: kg//rzw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24