Cztery z naszych propozycji wyjścia z kryzysu są realizowane przez rząd, ale premier Donald Tusk się do tego nie przyznaje. Ale trudno - stwierdził TVN24 lider SDPL Marek Borowski. Jego zdaniem na kryzys trzeba patrzeć kompleksowo, a rząd tego nie robi i to jest duży błąd.
Pomysły, które pierwsza zgłosiła - zdaniem Borowskiego - lewica to: pomoc w spłacie kredytów hipotecznych dla osób, które straciły pracę i powołanie sztabu antykryzysowego, który zbierałby informacje o kondycji firm i reagował nim drastycznie się ona pogorszy.
A także - jak dalej wyliczał lider SDPL - propozycja, by Fundusz Pracy albo Fundusz Świadczeń Gwarantowanych dopłacał pracownikom tych firm, w których dojdzie do porozumienia z pracodawcami (nie będzie zwolnień w zamian za pracę na pół etatu i niższe pensje) oraz pomoc dla firm, które z powodu ich technologii dotykają wysokie ceny prądu.
"Cięcia to nie wszystko"
- Dwa tygodnie temu wystosowaliśmy list do pana premiera z prośbą o spotkanie i po kilku dniach to spotkanie się odbyło - brał w nim udział pan Rosati, ja i pan Lis i tam przedstawiliśmy konkretny, kilkustronicowy dokument, gdzie daliśmy analizę sytuacji i jedenaście propozycji - powiedział Borowski.
I dodał, że mimo iż rząd realizuje dobre, bo ściągnięte od SDPL pomysły na wyjście z kryzysu, to i tak nie uniknął błędów.
- Na obecną sytuację trzeba spojrzeć kompleksowo, a rząd tego nie robi i to błąd - ocenił lider SDPL. - Zwiększanie wydatków, a zwłaszcza znaczące zwiększanie wydatków, co proponują niektóre ugrupowania np. PiS, jest bardzo ryzykowne. Natomiast utrzymanie wydatków na poziomie, na którym był zaplanowany - absolutnie celowe, a rząd proponuje jeszcze obcięcie.
Jego zdaniem gabinet Donalda Tuska powinien się wycofać z części cięć budżetowych, zwłaszcza tych, które powodują spadek produkcji i wzrost bezrobocia, np. w zbrojeniówce. - To jest nie do przyjęcia - podkreślił. I dodał: - Rząd nie widzi, że każdy bezrobotny to mniej podatków, a więcej wydatków.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24