Polska jest niegotowa do szczerej rozmowy o wojnie - stwierdza rosyjska telewizja państwowa i nawiązując do polsko-niemieckiego paktu o nieagresji przypomina Polsce "zadziwiająco dobre" stosunki z hitlerowskimi Niemcami.
W niedzielę, w głównym wydaniu magazynu informacyjnego pierwszego kanału państwowej telewizji "Wriemia", postawiono tezę, że Polska okazała się niegotowa do szczerej rozmowy z Rosją o wojnie, wzajemnym przebaczeniu i wspólnym bólu. "Wriemia" nawiązały do wtorkowych uroczystości w Gdańsku, poświęconych 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Takich oskarżeń władze kraju, który zwyciężył faszyzm i wyzwolił Europę, jeszcze nigdy nie słyszały. Rosyjska telewizja o pporównaniu Katynia do Holokaustu
Przepraszając za jedno, dlaczego nie przeprosić za inne, na przykład - za rozstrzelanie w Polsce 20 tys. jeńców wojennych z Rosji. Od wybiórczych, dyżurnych przeprosin ważniejsza jest budowa przez polityków równoprawnych stosunków między sąsiadami w Europie; na kontynencie, którego większość powierzchni zajmuje Rosja. Rosyjska telewizja
Polska podpisała pakt o nieagresji z Niemcami w styczniu 1934 roku. A w lutym - według danych radzieckiego wywiadu - Warszawa zgodziła się przepuścić przez swoje terytorium niemieckie wojska. Wiadomo, że wojska te mogły zmierzać tylko na Wschód. Telewizja "Rossija"
- Na tę szczerą rozmowę o wojnie, wzajemnym wybaczeniu i wspólnym bólu w Polsce czekano od dawna. Gdy stała się faktem, Polacy okazali się do niej niegotowi. Od Putina oczekiwano wielkich oświadczeń historycznych. Oczekiwano przeprosin - poinformował Kanał Pierwszy.
Rosyjska telewizja odnotowała też, że "Lech Kaczyński nazwał ZSRR takim samym agresorem, jak III Rzesza" i że "w Polsce proponowano nawet, by przenieść datę rozpoczęcia wojny na 23 sierpnia, czyli rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow".
Znowu o pakcie
Kanał Pierwszy powrócił również do polsko-niemieckiego paktu o nieagresji z 1934 roku. Nazwał go "paktem Hitler-Piłsudski" i poinformował, że "relacje Polski z hitlerowskimi Niemcami w latach 30. były zadziwiająco dobre" i że "Polska razem z Hitlerem zaanektowała część Czechosłowacji".
Odnotował również zaprezentowane 1 września w Moskwie materiały Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji, w których zarzuca się Polsce dążenie do zdestabilizowania sytuacji w ZSRR.
"Takich oskarżeń jeszcze nie słyszeliśmy"
Rosyjska telewizja państwowa podkreśliła też, że prezydent Lech Kaczyński, nie czekając na wspólną ocenę zbrodni katyńskiej, sam dał swoją, porównując ten mord do Holocaustu. - Takich oskarżeń władze kraju, który zwyciężył faszyzm i wyzwolił Europę, jeszcze nigdy nie słyszały - ocenił Kanał Pierwszy.
Zdaniem tej stacji, "w Europie Wschodniej temat II wojny światowej eksploatuje się, by przypomnieć o sobie Wielkiej Europie". Według rosyjskiej telewizji, kraje wschodnioeuropejskie cierpią na "kompleks terytoriów okupowanych".
Przeprosiny? Zbędne
Telewizja uznała również, że kwestia przeprosin jest zbędna. Nawiązując do wystąpień kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, telewizja wyraziła wątpliwość, czy "przeprosiny współczesnych polityków mogą zmienić stosunek do zbrodni reżimów z przeszłości".
- Przepraszając za jedno, dlaczego nie przeprosić za inne, na przykład - za rozstrzelanie w Polsce 20 tys. jeńców wojennych z Rosji - zauważył Kanał Pierwszy. - Od wybiórczych, dyżurnych przeprosin ważniejsza jest budowa przez polityków równoprawnych stosunków między sąsiadami w Europie; na kontynencie, którego większość powierzchni zajmuje Rosja - podkreślił.
W 2004 roku w Moskwie ukazał się zbiór dokumentów z archiwów polskich i rosyjskich, z których jednoznacznie wynika, iż przyczyną śmierci jeńców były choroby i epidemie, m.in. tyfusu, cholery, dyzenterii i grypy. Według ocen polskich historyków, liczba jeńców rosyjskich przetrzymywanych w polskich obozach pod koniec 1920 roku wahała się od 80 tys. do 85 tys., a liczba zmarłych w okresie działania obozów - od 16 tys. do 17 tys. Rosyjscy historycy tę drugą liczbę szacują na 18-20 tys.
Rosyjska TV: Warszawa oderwała Śląsk od Niemiec
Do obchodów na Westerplatte w niedzielę wieczorem wróciła też inna państwowa telewizja - Rossija.
W cotygodniowym magazynie analitycznym "Wiesti Niedieli" po raz kolejny broniła paktu Ribbentrop-Mołotow i usprawiedliwiała agresję ZSRR przeciwko Polsce 17 września 1939 roku.
- Mówiąc o początku wojny, polscy politycy na ogół pomijają szczegóły, jakby nie było zmowy monachijskiej w 1938 roku; przyłączenia obwodu wileńskiego do Polski; jakby Hitlerem nie kierowała żądza rewanżu - zauważyła Rossija. - Warszawa jeszcze w 1918 roku oderwała Śląsk od Niemiec i przejęła kontrolę nad wolnym miastem Danzig, obecnym Gdańskiem - dodała.
Paktowali wszyscy
- Zapobiec wojnie w 1939 roku już nie można było. W 1938 roku jeszcze były szanse, jednak zostały sprowadzone do zera przez układ monachijski. Anglia i Francja oddały Niemcom Czechosłowację, a Polska i Węgry nie przepuściły okazji, by odciąć dla siebie po kawałku tego kraju - zauważyła TV Rossija.
- Polska podpisała pakt o nieagresji z Niemcami w styczniu 1934 roku. A w lutym - według danych radzieckiego wywiadu - Warszawa zgodziła się przepuścić przez swoje terytorium niemieckie wojska. Wiadomo, że wojska te mogły zmierzać tylko na Wschód - przekazała.
Rosyjska stacja zaznaczyła, że "pakty o nieagresji z Hitlerem podpisały też Anglia i Francja, jednak w wypadku ZSRR był to krok wymuszony". - Należy przyznać, że wszystkie pakty z Hitlerem zawarte w latach 1934-39 były moralnie nie do zaakceptowania - przytoczyła rosyjska telewizja słowa Putina z Westerplatte.
Źródło: PAP