- Jeśli rzeczywiście Witold Waszczykowski jest kandydatem na ministra spraw zagranicznych, to jeszcze zanim został przedstawiony jako kandydat (...), powinien podać się do dymisji - powiedziała Agnieszka Pomaska (PO). Odniosła się do słów posła PiS, że na nieformalnym szczycie Rady Europejskiej 12 listopada Polskę może reprezentować ambasador. - Waszczykowski nie wie, jakie procedury obowiązują w UE - krytykowała Pomaska.
Decyzją prezydenta Andrzeja Dudy 12 listopada odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. Na tym posiedzeniu premier Ewa Kopacz powinna złożyć dymisję. Tego samego dnia odbywa się, zapowiadany wcześniej, nieformalny szczyt UE ws. uchodźców. Pojawił się więc problem reprezentowania Polski na tym szczycie. Typowany na nowego szefa dyplomacji Witold Waszczykowski w programie "Jeden na jeden" mówił, że Polskę na spotkaniu na Malcie mógłby reprezentować ambasador RP. Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski (PO), powołując się na art. 15 pkt. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, tłumaczył natomiast, że Polskę na szczycie reprezentować może jedynie premier lub prezydent.
Słowa polityka PiS, typowanego na ministra spraw zagranicznych, komentowała w Sejmie Agnieszka Pomaska (PO). - Mówienie, że na szczyt można wysłać ambasadora, ministra, wiceministra jest nieznajomością prawa. W szczycie UE może wziąć udział premier lub prezydent, jeśli o to wystąpi, i nikt inny - podkreślała Pomaska.
- Wszystkie tłumaczenia Kancelarii Prezydenta napawają mnie niepokojem, bo są zapowiedzą bardzo złego stylu uprawiania polityki przez te kolejne lata. Mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, że na szczycie będzie puste polskie krzesło, bo byłoby symbolem dyplomacji nowej władz - oceniła posłanka PO.
- Jeśli rzeczywiście Witold Waszczykowski jest kandydatem na ministra spraw zagranicznych to jeszcze zanim został przedstawiony jako kandydat szef dyplomacji powinien podać się do dymisji, bo nie wie, jakie procedury obowiązują w Unii Europejskiej - stwierdziła.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24