Były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości nieoficjalnie współpracuje ze sztabem Janusza Korwin-Mikkego - utrzymuje "Newsweek”. Według tygodnika Adam Hofman ma pomagać kandydatowi na prezydenta, licząc w zamian na miejsce na liście w jesiennych wyborach parlamentarnych. Na start z list PiS Hofman - usunięty z klubu i partii w wyniku "afery madryckiej" - raczej liczyć nie może.
Według tygodnika, gdy Hofman został wyrzucony z PiS - w związku z nieprawidłowościami przy rozliczaniu poselskich podróży - miał się zbliżyć do Janusza Korwin-Mikkego. Miał m.in. doradzać sztabowi kandydata ws. medialnego sporu z Andrzejem Dudą. Chodzi o poniedziałkową - przegraną przez sztab Korwin-Mikkego - rozprawę w trybie wyborczym przeciwko kandydatowi PiS.
Oczekuje miejsca na liście?
Innym przykładem zbliżenia Hofmana do Korwin-Mikkego ma być - zdaniem "Newsweeka" - wypowiedź Hofmana w TVN24 w sprawie wniosku o przywrócenie kary śmierci. – Zmuszę kandydatów na prezydenta, by wypowiedzieli się, czy państwo powinno surowo karać morderców, czy nie – mówił. Zdaniem tygodnika, na takim stawianiu sprawy może zyskać tylko jeden kandydat, Janusz Korwin-Mikke, który od lat konsekwentnie domaga się przywrócenia kary śmierci.
W zamian za pomoc Hofman ma oczekiwać miejsca na liście do Sejmu. Jak jednak pisze tygodnik, choć w sztabie Korwin-Mikkego cenią sobie rady byłego rzecznika PiS, to jednak w partii KORWiN nie ma dobrych notowań. – Korwin-Mikke stoi przed dylematem. Jest pomysł, żeby w kampanii parlamentarnej wypuścić billboard ze świniami stojącymi przy korycie. Bardzo cenię Adama Hofmana, jego wiedzę i umiejętności, chętnie byśmy z tego wszystkiego skorzystali, ale pojawiły się głosy, że jedna z tych świń powinna mieć twarz Hofmana właśnie – mówi tygodnikowi jeden ze sztabowców Korwin-Mikkego.
Autor: eos//rzw / Źródło: Newsweek, tvn24.pl