Przedstawiłem premierowi gotowość do dymisji, on jej na razie nie przyjął - powiedział w Radiu Zet minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Sprawa ma związek z umową międzynarodową ACTA, przeciwko której protestują internauci, zarzucając rządowi m.in. brak konsultacji. Pojawiły się spekulacje, że z tego powodu stanowisko może stracić minister kultury Bogdan Zdrojewski. - Premier łajał mnie i ministra Zdrojewskiego - przyznał Boni.
Minister po raz kolejny przeprosił za brak konsultacji. Podkreślił, że czuje się winny, iż strona rządowa nie wyjaśniła sensu ACTA. - Mogę ubolewać nad tym, że konsultacje dotyczyły tylko części środowisk, a nie objęły tych środowisk, które także powinny być konsultowane. To uważam za błąd, po raz kolejny mogę powiedzieć "przepraszam" - powiedział Boni.
Pytany, czy to jest również błąd ministra Zdrojewskiego, odpowiedział: - Myślę, że to nasz wspólny błąd. Gabinet działa wspólnie i nie ma co się teraz zastanawiać, kto jest winny. Tak samo ponoszę pełną odpowiedzialność, że nie udało mi się przekonać wszystkich do tego, żeby ten dokument był mocniej konsultowany.
Przyznał, że szefowi rządu nie spodobał się taki obrót sprawy. - Premier nie był zadowolony z tego, żeśmy tego nie konsultowali. Ma słuszny żal i łajał i mnie i ministra Bogdana Zdrojewskiego - powiedział Boni. - Ja swoją gotowość do dymisji przedstawiłem premierowi w poniedziałek. Pan premier na razie jej nie przyjął - dodał.
"Podpisanie, nie oznacza funkcjonowania"
Minister zapowiedział w Radiu Zet, że jeśli w art. 27. ustęp 4 ACTA pojawiają się zagrożenia dotyczące osób prywatnych, internautów, to na pewno nie zostaną wprowadzone do polskiego prawa i obowiązywać będą przepisy, które już istnieją.
- Nie wolno nam wejść w procedurę ratyfikacyjną, jeśli nie rozproszymy wszystkich wątpliwości - stwierdził Boni. - A jeśli nie będziemy umieli ich rozproszyć patrząc na nasze prawo i tamten dokument, bo nasze prawo nie jest restrykcyjne, a wynikałoby, że Unia jest bardziej restrykcyjna, to wtedy nie powinniśmy tego dokumentu ratyfikować - dodał.
Komentując czwartkowe podpisanie przez Polskę umowy ACTA, Boni zaznaczył, że podpisanie tego dokumentu, nie oznacza jego funkcjonowania jako prawa.
Przypomniał, że premier "wyraźnie powiedział, że nie zaczniemy procesu ratyfikacji bez wyjaśnienia wszystkich wątpliwości i bez przeglądu polskiego prawa, tak, aby zobaczyć, czy jest tam coś, co zagraża wolności internetowej".
Zdrojewski do dymisji?
Z kolei według nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" pierwszą "ofiarą" podpisania paktu ACTA będzie minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, który może stracić stanowisko. Rząd miałby bowiem zrobić wszystko, by sprawę afery wokół ACTA załagodzić.
Wczoraj premier Donald Tusk zapowiedział, że poprosi ministrów administracji i cyfryzacji oraz kultury, o szczegółowe wyjaśnienia w sprawie konsultacji i całego zamieszaniu po ujawnieniu porozumienia ACTA.
Umowa ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ dotyczący ochrony własności intelektualnej m.in. w sieci. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić on do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. Polska podpisała to porozumienie w czwartek w Tokio.
Konsultacje jednak były
Z ustaleń TVN24 wynika, że - wbrew zarzutom środowiska internautów - jakieś konsultacje społeczne ws. ACTA jednak się odbyły.
Świadczy o tym m.in. pismo z 1 czerwca 2010 r. Związku Pracodawców Branży Internetowej, które wpłynęło do Ministerstwa Kultury. Jest ono odpowiedzią na zaproszenie do zgłaszania uwag i komentarzy ws. ACTA.
Związek szeroko wskazuje w nim negatywne skutki wprowadzenia umowy ACTA.
Nie odniósł się już natomiast do pełnej umowy ACTA zamieszczonej na stronie internetowej resortu kultury w grudniu 2011 r. Jak tłumaczył nam prezes Związku Pracodawców Branży Internetowej Piotr Kowalczyk, Związek nie zrobił tego, gdyż dokument został upubliczniony przed świętami i nie było na to czasu, poza tym nie było też informacji ze strony ministerstwa, w jaki sposób branża internetowa może się odnieść do umowy.
W innym piśmie z 30 kwietnia 2010 do umowy ACTA odnosiła organizacja Internet Society Poland.
mac/iga/k
Źródło: Radio Zet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRM