Przed nami najtrudniejsze i najbardziej odpowiedzialne wyzwanie legislacyjne tej kadencji - powiedział minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, przedstawiając w Sejmie projekt podnoszący wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67 lat. Opozycja chce odrzucenia projektu.
Przyznał, że reforma emerytalna to zadanie budzące obawy, ale konieczne. - To trudna decyzja, tu nie ma wygranych ani przegranych. Wszyscy musimy się z nią zmierzyć - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Przekonywał, że trzeba dostosować system emerytalny do zachodzących zmian demograficznych (dłuższego życia Polaków i mniejszej liczby urodzeń) i dłuższej aktywności zawodowej Polaków. - Demografia jest nieubłagalna. Zachodzące przeobrażenia wymuszają konieczność podjęcia reakcji i wprowadzenia rozwiązań dostosowujących system emerytalny do struktury demograficznej - powiedział minister.
To trudna decyzja, tu nie ma wygranych ani przegranych. Wszyscy musimy się z nią zmierzyć Władysław Kosiniak-Kamysz
"To grozi kryzysem"
Jego zdaniem, brak zmian w systemie emerytalnym spowoduje tylko narastanie problemu. - Grozi poważnym kryzysem systemu emerytalnego, który odczują wszyscy Polacy - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Na dowód przytoczył powiększające dysproporcje między osobami w wieku produkcyjnym i tymi w wieku emerytalnym, co jest spowodowane tym, że żyjemy dłużej.
- Niewątpliwym osiągnięciem cywilizacyjnym Polski jest wydłużająca się długość życia. Tylko w ciągu ostatnich 20 lat dalsza długość życia osób w wieku 65 lat wzrosła o 2,7 roku dla mężczyzn i o 3,3 dla kobiet. Żyjemy coraz dłużej i stan zdrowia ulega stopniowej poprawie - powiedział minister.
Przy tym spada liczba urodzin i osób wchodzących na rynek pracy. - Obecnie w Polsce mamy 600 tys. dwudziestolatków, podczas gdy tylko około 400 tys. pięciolatków. GUS prognozuje, że w 2035 roku już co czwarty Polak osiągnie wiek emerytalny, a liczba osób w wieku produkcyjnym zmniejszy się. Według prognoz relacja osób w wieku poprodukcyjnym do liczby osób w wieku produkcyjnym będzie rosła - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Dlatego - jak powiedział - z uwagi na wydłużające się życie, osoby, które w przyszłości będą przechodziły na emeryturę, powinny dłużej pracować, aby otrzymywać emerytury na godziwym poziomie. - Jeśli więcej osób przez dłuższy okres czasu ma pobierać emerytury, to niezbędne jest wydłużenie aktywności zawodowej Polaków, aby wysokość emerytur mogła być zbliżona do świadczeń wypłacanych obecnie - powiedział minister.
Przypomniał, że reforma emerytalna to najważniejsza zapowiedź z expose premiera Donalda Tuska.
Premier nieobecny
Na koniec swojego wystąpienia minister pracy zaapelował do posłów o skierowanie rządowego projektu podnoszącego wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67 lat, do prac w sejmowych komisjach.
Debata nad podniesieniem wieku emerytalnego rozpoczęła się po godz. 13 i potrwa do godz. 21 (później posłowie będą dyskutować nad projektem w sprawie "mundurówek"). Nie ma na niej premiera Donalda Tuska, który gości premiera Chin.
Kluby PiS-u i Solidarnej Polski chcą, by nowelizacja ustawy o emeryturach została odrzucona w pierwszym czytaniu. Jednak mają za mało głosów, by przeforsować swoją propozycję.
Rządowy projekt
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej chce w przygotowanym projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, by co cztery miesiące wiek emerytalny był podwyższany o jeden miesiąc, co oznaczałoby, że co rok będzie wzrastał o trzy miesiące.
Obecnie kobiety przechodzą na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat. Projekt przewiduje możliwość przejścia na wcześniejszą, częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety 62-letnie, które posiadają co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy (obejmujący okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40-letni staż ubezpieczeniowy.
Z kolei przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych projekt nowych regulacji dotyczących "mundurówek" przewiduje wydłużenie aktywności zawodowej m.in. policjantów i żołnierzy. Będą oni mogli przejść na emeryturę po 55. roku życia pod warunkiem, że przepracowali co najmniej 25 lat.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24