Zrobienie z premiera Tuska kanclerza nie jest remedium na problemy polskiej służby zdrowia, brak reformy emerytalnej, problemy polskiej armii, ogromny deficyt budżetowy czy kryzys finansów państwa - mówił w TVN24 Paweł Wypych. Prezydencki minister komentował w ten sposób sobotnią propozycję premiera, które doprowadziłyby do wzmocnienia roli rządu i zmniejszenia kompetencji prezydenta.
- Nie mamy nic przeciwko temu, by w Sejmie powstała komisja konstytucyjna, żeby rozpocząć poważną debatę (...) Jednak pan prezydent był zaskoczony przede wszystkim formą. Nie proponuje się poważnej debaty konstytucyjnej przez takie telewizyjne show - mówił Paweł Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta.
"Zróbmy z premiera Tuska kanclerza"
Wypych określił zaproponowane przez premiera zmiany jako "daleko idące". - A tymczasem nie było poważnych przygotowań i poważnej debaty - zauważył prezydencki minister. Jego zdaniem, "premier próbuje odwrócić uwagę Polaków od bieżących problemów". Jego zdaniem, "model niemiecki, to znaczy zróbmy z premiera Tuska kanclerza" nie jest remedium "na problemy polskiej służby zdrowia, brak reformy emerytalnej, problemy polskiej armii, ogromny deficyt budżetowy czy kryzys finansów państwa".
Donald Tusk zaproponował w sobotę zmianę konstytucji. Według pomysłu PO, prezydent zostałby pozbawiony prawa weta, a jego wybór odbywałby się przez Zgromadzenie Narodowe. Chodzi o to - argumentował premier - by pełną odpowiedzialność za władzę wykonawczą ponosił "gabinet, wspierany przez większość parlamentarną".
Źródło: TVN24, PAP