- Zmiany, które przygotowujemy, mają na celu również zabezpieczenie miejsc pracy dla nauczycieli w obliczu niżu demograficznego - tak o przygotowywanej reformie edukacji mówiła premier Beata Szydło w czwartek podczas uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego 2016/2017.
Beata Szydło brała udział w uroczystości z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego w Szkole Podstawowej nr 3 im. Armii Krajowej w Pcimiu (woj. małopolskie).
W swoim wystąpieniu zwróciła się najpierw do rodziców uczniów, później do nauczycieli. - Szanowni państwo, ja wiem, że dzisiaj obawiacie się tego, że przy tak dużym niżu demograficznym wasze miejsca pracy są zagrożone. Więc chcę was zapewnić, że te zmiany, które przygotowujemy, mają również na celu zabezpieczenie waszych miejsc pracy. My was po prostu potrzebujemy, potrzebujemy polskich nauczycieli nie tylko w szkołach, ale potrzebujemy w różnych innych miejscach, gdzie potrzebne jest wasze doświadczenie, wasza wiedza ekspercka - powiedziała. Jak mówiła, jest niż demograficzny, który stanowi ogromne wyzwanie. - Dlatego rząd wprowadził m.in. program prorodzinny, który nazywamy 500 plus. Jednym z jego zdań jest wsparcie polskiej demografii i mamy nadzieję, że będzie to przynosiło efekty, bo takich programów jak 500 plus będzie jeszcze więcej - zapewniła Szydło. - Dziś tym najpoważniejszym wyzwaniem jest właśnie demografia. I chcemy tak przystosować nowy system szkolny, by nauczyciele mieli zapewnioną pracę, a ci, którzy będą chcieli poszukiwać pracy w innych miejscach, żeby mieli wsparcie wtedy, kiedy będą chcieli podejmować inne wyzwania. To jest nasz cel - podkreśliła.
Zmiany w edukacji
Zapowiedziana przez MEN pod koniec czerwca reforma przewiduje m.in. powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum. Gimnazja mają być stopniowo wygaszane. Szczegóły zmian resort przedstawić ma w połowie września. W sierpniu Związek Nauczycielstwa Polskiego przedstawił szacunki, z których wynika, że zagrożone będą etaty co najmniej 37 tys. nauczycieli gimnazjów, a wypowiedzenia otrzymają dyrektorzy 7,5 tys. gimnazjów. Z kolei minister edukacji Anna Zalewska zapewnia, że nie ma zagrożenia zwolnieniami nauczycieli w związku z reformą. Według niej, nauczyciele zatrudnieni w szkołach aktualnie funkcjonujących, od 1 września 2017 r. z urzędu staną się nauczycielami szkół tworzonych w ramach nowego systemu, a zwolnienia będą wynikały tylko i wyłącznie z niżu demograficznego.
"Szkoła będzie otwarta na zdanie rodziców"
Premier podkreśliła, że w obecnym roku szkolnym rodzice mogli podjąć decyzję, czy posłać sześcioletnie dzieci do szkoły.
- Dotrzymujemy słowa. Daliśmy słowo rodzicom, którzy przyszli do nas rok temu, upominali się o to prawo. 80 procent sześciolatków nie poszło dzisiaj do szkoły, ale zaczyna naukę w oddziałach przedszkolnych. To jest najlepszy dowód na to, że polska szkoła będzie otwarta na zdanie rodziców - powiedziała. Premier Szydło odniosła się też do planowanej reformy systemu edukacji. Zaznaczyła, że na ten temat toczy się obecnie dyskusja. - Chciałam zwrócić się do wszystkich, którzy są zainteresowani losem polskiej szkoły, uczniów, nauczycieli, żebyście byli państwo spokojni, dlatego, że zmiany, które wprowadzamy, będą zmianami polegającymi na tym, żeby szkołę ulepszać, stwarzać lepsze warunki pracy dla nauczycieli, stwarzać lepsze warunki do nauki dla dzieci, dawać uczniom lepsze wykształcenie - powiedziała premier.
"Szkoła powinna również wychowywać"
Beata Szydło zaznaczyła, że szkole należy przywrócić funkcję wychowawczą. - To jest ogromne zadanie przed nami wszystkimi - podkreśliła. - Zmiany będą wprowadzane powoli, będą konsultowane, będą zmianami ewolucyjnymi - zapewniła. - Zrobimy wszystko, żeby wasze dzieci były w szkole bezpieczne. To jest nasz główny priorytet - żeby miały przystosowane odpowiednio budynki szkolne, żeby miały odpowiednią podstawę programową - mówiła szefowa rządu.
Autor: kło/kk / Źródło: PAP