Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek w Kopalni Węgla Brunatnego Turów, że negocjacje w sprawie kopalni były trudne. - Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce - dodał.
Porozumienie z Czechami w sprawie kopalni Turów zostało osiągnięte - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Z kolei premier Czech Petr Fiala powiedział, że Polska będzie musiała zapłacić 35 mln euro rekompensaty, ponadto Fundacja PGE przekaże 10 mln euro krajowi (województwu) libereckiemu. Łącznie to w przeliczeniu około 200 mln złotych. Poinformował także, że warunkiem wycofania skargi z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest przelew środków przez polską stronę.
Morawiecki w czwartek odwiedził Kopalnię Węgla Brunatnego Turów. - To były trudne negocjacje - mówił premier.
Morawiecki: żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie
Jak podkreślił, "najważniejsze jest to, że kopalnia i elektrownia mają normalne funkcjonowanie przed sobą". - O to mi chodziło przede wszystkim. I nigdy przez myśl mi nie przeszło, że może być inaczej - zaznaczył szef rządu.
- Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce. I daliśmy temu wyraz. Do końca broniliśmy polskiej sprawy, mimo nałożonych kar na nas, mimo szantażu, nie ugięliśmy się i dopięliśmy swego - powiedział.
Odnosząc się do decyzji TSUE wokół sporu, Morawiecki oświadczył, że "rząd Prawa i Sprawiedliwości odpowiada jedynie przed trybunałem polskich spraw, a nie przed trybunałami, które podejmują niewłaściwe decyzje".
Morawiecki: Polska będzie odwoływać się od kar
- Unia Europejska, Komisja Europejska, a w tym konkretnym wypadku jedna pani sędzia (wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta - red.), bez możliwości procesu odwoławczego, bez możliwości apelacji od tego bardzo niewłaściwego wyroku, podjęła decyzję o wysokich karach. Uważam że - niezależnie od tego, jakie są zapisy w regulaminie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - my z całą pewnością będziemy odwoływać się od tego i apelować nie tylko do zdrowego rozsądku - powiedział szef rządu.
Dodał, że w tej sprawie będzie rozmawiał z premierami państw europejskich.
- Zadam im proste pytanie. Drogi kolego z tego czy innego kraju, czy gdyby tobie jedna sędzia Trybunału Sprawiedliwości kazała zamknąć kopalnię i elektrownię, które służą kilku milionom mieszkańców, albo dają 5 procent systemu energetycznego, elektroenergetycznego twojego kraju, czy zgodziłbyś się z taką decyzją? Czy zgodziłbyś się zaryzykować zdrowie, pracę i życie mieszkańców? - powiedział premier.
Premier: my się nie podporządkowaliśmy
Mówił, że są politycy opozycji, którzy od razu zgodzili się z tym, że trzeba zamknąć elektrownię i trzeba się podporządkować.
- My się nie podporządkowaliśmy i (...) wykorzystamy wszelkie możliwe ścieżki, działania prawne i polityczne, aby od tak (…) nieadekwatnego, niewłaściwego, nieodpowiedniego wyroku, jaki zapadł, w skuteczny sposób się odwołać - dodał.
Morawiecki poinformował, że zgodnie z obietnicą premiera Czech w czwartek, bądź najpóźniej w piątek, skarga złożona przez Republikę Czeską zostanie wycofana.
Podpisana umowa
Premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali w czwartek umowę "między Rządem RP a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów".
Podpisana umowa ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz fundusz na projekty lokalne. Do zakończenia wydobycia w kopalni Turów monitorowany będzie poziom hałasu, zanieczyszczenia powietrza, osunięcia gruntu i poziom wód gruntowych. Powstanie też fundusz mikroprojektów, z którego będą finansowane projekty lokalne i regionalne, mające na celu ochronę środowiska.
Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 roku po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tak zwanego środka tymczasowego. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody. Skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
20 września 2021 roku TSUE nałożył na Polskę karę 500 tysięcy euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklarował, że nie zamierza płacić kary.
Źródło: PAP