Sąd Apelacyjny zwrócił do ponownego rozpoznania pozew złożony w trybie wyborczym przez KW PJN przeciwko Donaldowi Tuskowi - poinformował w środę szef sztabu PJN Tomasz Dudziński. Oznacza to, że sprawą ponownie zajmie się sąd okręgowy. PJN domagała się od premiera przeproszenia za stwierdzenie, że "każdy, kto przychodzi dzisiaj do wyborców i mówi: dajcie nam władzę, a my obniżymy podatki, kłamie".
Zdaniem wnioskodawców wypowiedź ta naruszyła ich dobra osobiste, w szczególności obraziła ich dobre imię.
Decyzje sądów
Sąd okręgowy oddalił wniosek PJN - uznał go w całości za bezzasadny, argumentując, że w spornej wypowiedzi premiera ani razu nie pada bezpośrednie odniesienie się ani do Dudzińskiego, ani do KW PJN. Jednak Sąd Apelacyjny zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania. Jak poinformował Dudziński, SA uznał, że wypowiedź Tuska "dotyczy wprawdzie grupy osób, ale grupy ściśle skonkretyzowanej".
- Wypowiedź odnosząca się do grupy polityków ubiegających się o władzę i wskazująca na elementy określonych programów wyborczych jest wypowiedzią mogącą naruszać dobra osobiste każdego kandydata, którego wyborca może powiązać z tym programem - przytoczył Dudziński fragment uzasadnienia decyzji SA.
Dobra decyzja
Dudziński nie krył zadowolenia z decyzji SA. Powtórzył, że w programie PJN "zawsze stawiała sprawę niskich podatków jako priorytet". - Premier Donald Tusk ewidentnie odnosił się do naszego programu, w sposób niedopuszczalny. My uważamy, że jest miejsce na to, aby Polacy płacili mniejsze podatki - w postępowaniu przed sądem występujemy w imieniu milionów podatników według których podatki są za wysokie - zaznaczył polityk PJN.
Dodał, że żałuje, iż PJN musi przed sądem udowadniać premierowi Tuskowi - "niegdyś liberałowi, a teraz chyba bardziej socjaliście" - że można obniżać podatki. Zdaniem Dudzińskiego, ta nerwowa wypowiedź premiera powodowana jest tym, że PJN odbiera głosy Platformie Obywatelskiej.
Źródło: PAP