Kontrola akt i wyników prac do 3,5 roku wstecz - takie działania wobec sędzi Olimpii Barańskiej-Małuszek z Gorzowa Wielkopolskiego, członkini stowarzyszenia Iustitia, podjął zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów rejonowych. - Jeżeli ktoś chce zaglądać do wszystkich akt, żeby coś znaleźć, będę zmuszona uznać to za pewne naciski na sędziego - tłumaczy sędzia w rozmowie z TVN24.
Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek pracuje w Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wielkopolskim. Jest członkiem Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Rzecznik dyscyplinarny żąda akt
Sędzia była jedną z inicjatorek uchwał upominających się o niezależność sądownictwa. Chodzi o Uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Okręgu Gorzowskiego z 10 września 2018 roku. Teraz Olimpia Barańska-Małuszek dowiedziała się, że prześwietlone będą sprawy, którymi zajmowała się przez ostatnie 3,5 roku.
- Nie wiem nic o żadnym postępowaniu, czy to wszczętym dyscyplinarnym, czy złożonej skardze, czy o jakimś wytyku sądu odwoławczego za nieprawidłowe orzeczenie - wyjaśniała sędzia. - Nie mam żadnej informacji na temat jakiegokolwiek zdarzenia, donosu, który mógłby powodować wszczęcie wobec mnie jakiegokolwiek postępowania wyjaśniającego, czy dyscyplinarnego - powiedziała.
Jak dodała, wczoraj od prezes Sądu Rejonowego dowiedziała się o piśmie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, który żąda przedstawienia akt i wyników jej prac z ostatnich 3,5 roku z uwzględnieniem spraw z przewlekłością postępowań.
- Skoro do tej pory nie było żadnych skarg, skoro do tej pory nikt nie zwrócił mi uwagi oficjalnie, jeżeli chodzi o moją działalność publiczną i edukacyjną... A jeżeli w takim momencie ktoś chce zaglądać do wszystkich akt, to są tysiące akt z trzech i pół roku, tak żeby coś znaleźć, będę zmuszona uznać to za pewne naciski na sędziego, skoro nie ma merytorycznej postawy - stwierdziła Barańska-Małuszek.
Sędziowie mają się tłumaczyć z krytykowania nowej KRS
W ostatnich dniach ujawniono, że dwaj sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" - Bartłomiej Przymusiński i Igor Tuleya - zostali wezwani do złożenia przed rzecznikiem dyscyplinarnym wyjaśnień dotyczących ich udziału w programach informacyjnych, w których krytycznie wypowiadali się na temat nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Postępowanie w tej sprawie może zakończyć się procesem dyscyplinarnym.
Rzecznik Iustitii Bartłomiej Przymusiński poinformował, że wezwanie otrzymała także sędzia Sądu Rejonowego w Poznaniu Monika Frąckowiak. Ponadto na przesłuchanie został wezwany prezes stowarzyszenia Krystian Markiewicz. CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ>
Sędziowie Tuleya i Przymusiński mają się tłumaczyć ze słów, które padły na antenie TVN24.
20 sierpnia Bartłomiej Przymusiński skomentował przesłuchania sędziów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, które odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Ocenił, że "przypominają konkurs piękności". - KRS uciekła się do proceduralnej sztuczki, żeby te przesłuchania nie były publicznie dostępne, żeby nie można było ich obserwować w internecie - wskazywał wtedy sędzia.
Dopytywany, o jaką "proceduralną sztuczkę" chodzi, tłumaczył, że "zgodnie z ustawą posiedzenie plenarne Krajowej Rady Sądownictwa musiałoby być transmitowane w internecie, natomiast tutaj zastosowano takie rozwiązanie, że zasadnicze przesłuchania odbędą się w ramach zespołów".
Tuleya za "grabarzy niezależności sądów"
Z kolei Igor Tuleya był 17 sierpnia gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Wyraził wtedy opinię, że "obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie ma nic wspólnego z sądownictwem".
- Krajowa Rada Sądownictwa ma tyle wspólnego z sądownictwem, że je niszczy, a osoby, które tam zasiadają, są po prostu grabarzami niezależności sądów i niezawisłości sędziów - ocenił sędzia.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24