Rumunia przyjmie dwa tysiące uchodźców. Czesi i Słowacy już przyjęli kilkunastu z nich. Polacy ani jednego i nie zamierzają tego zmienić. Komisja Europejska nie odpuszcza, nalega na wywiązanie się z przyjętych zobowiązań. Wygląda na to, że Polska została osamotniona politycznie w kwestii przyjmowania uchodźców. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
- Sprawa bezpieczeństwa należy do kompetencji państw narodowych, a nie wspólnej polityki europejskiej - twierdzi Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
- Tylko Polska postępuje w ten sposób, że odwraca się plecami w stosunku do całej Unii Europejskiej. Niestety, przyjdzie za to zapłacić konsekwencje - ocenia z kolei kwestię braku zgody Warszawy na przyjęcie uchodźców Rafał Trzaskowski, poseł PO.
Warszawa i Budapeszt to już jedyne europejskie stolice, które odmawiają ich przyjęcia i nie realizują unijnego programu relokacji.
"Wierzę, że Europa dojrzeje"
Tymczasem Komisja Europejska zapowiada, że nie wycofa się z programu relokacji i nie rozważa wycofania się też z prowadzonej przeciwko Polsce procedury dyscyplinarnej w tej sprawie. Wniosek polskiego o MSZ-u o umorzenie postępowania został przez nią odrzucony.
- Wierzę, że Europa dojrzeje do tego, że polski punkt widzenia - bardzo racjonalny, gwarantujący nam i Europie bezpieczeństwo - zostanie przyjęty jako punkt wyjścia do korekty polityki europejskiej - mówi jednak wiceszef MSWiA.
Solidarność europejska według rządu PiS
Jak zapewniają jednak fundacje wspierające uchodźców, osoby, które mogłyby trafić do Polski, byłyby szczegółowo sprawdzone. - Są od nich pobierane odciski palców i trafiają do bazy Eurodac. Są weryfikowane na podstawie dokumentów tożsamości - tłumaczy Rafał Kostrzyński, rzecznik Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).
Relokacja dotyczy osób, które od miesięcy przebywają w obozach na terenie Włoch i Grecji. To właśnie te państwa oczekują solidarności.
- Solidarność europejska w wykonaniu polski polega na przyjęciu setek tysięcy osób z kraju, który jest ogarnięty wojną - czyli z Ukrainy - przekonuje tymczasem Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Jednak jak wynika z danych publikowanych przez Urząd ds. Cudzoziemców, Polska w 2016 roku status uchodźcy nadała nie setkom tysięcy osób, ale w 32 przypadkach. Wobec 64 wydano decyzje o udzieleniu ochrony uzupełniającej. Odrzucono 696 wniosków o azyl.
Pół miliona Ukraińców to "tani robotnicy"
- Urzędy interpretują sytuację na Ukrainie tak, że jak ktoś jest w niebezpieczeństwie na wschodzie, to może się przeprowadzić na zachód Ukrainy. W związku z tym żadnej ochrony nie dostają - powiedziała Agnieszka Kunicka, prezes Fundacji Refugee.pl
Pozostałe niemal pół miliona osób, które otrzymały zgodę na legalny pobyt w Polsce, to imigranci ekonomiczni, a nie uchodźcy.
- Ukraińcy przyjeżdżają na innych podstawach (prawnych -red.). Głównie przyjeżdżają do pracy i są tanimi robotnikami, których potrzebuje polska gospodarka - wyjaśniła Kunicka. Dlatego Unia Europejska podkreśla, że Polska w ramach solidarności z Europą nie przyjęła ani jednego uchodźcy. Na niewielkie ustępstwa w tej kwestii zdecydowały się rządy Czech i Słowacji, które - chcąc uniknąć europejskich sankcji - przyjęły po kilkanaście osób.
Rumunia, która również sprzeciwiała się programowi, ogłosiła właśnie, że całkowicie wypełni zobowiązania wobec Unii Europejskiej. Ma jednocześnie nadzieje na lepszą współpracę z Unią.
Autor: tmw/adso/jb / Źródło: tvn24