Do środy PiS będzie gromadziło sfotografowane protokoły z głosowania do Parlamentu Europejskiego, by potem zweryfikować wynik wyborów podany przez Państwową Komisję Wyborczą. Według polityków partii, PKW utrudnia tę kontrolę. PKW zapewnia, że nie widzi przeszkód dla inicjatywy PiS.
- PKW z pełnym zrozumieniem podchodzi do tego typu inicjatywy - zapewniał na wtorkowej konferencji prasowej sędzia Stanisław Zabłocki. Podkreślił, że według PKW "nie ma żadnych przeszkód" dla działań podejmowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. - Ewentualne zastrzeżenia wynikające z alternatywnego liczenia głosów mogą podlegać dalszej weryfikacji w trybie ustawowym. Takie przeliczenie głosów może stanowić podstawę protestów wyborczych i wtedy Sąd Najwyższy będzie się wypowiadał, czy wyniki wyborów ogłoszone przez PKW są rzetelne - dodał.
Weryfikują prace PKW
Niedzielne wybory do PE wygrała PO, która zdobyła o 24 tys. 345 głosów więcej niż drugi w kolejności PiS. Różnica wynosi więc 0,35 punktu procentowego. Jak poinformowali politycy PiS, do środy wolontariusze będą zbierać dane z obwodowych komisji wyborczych. - Podamy zebrane przez nas informacje i zwrócimy się do PKW o wyjaśnienia w przypadkach, w których będziemy mieli do czynienia z nieprawidłowościami - zapowiedział we wtorek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Za kontrolę wyborów przez PiS odpowiada b. posłanka Anna Sikora. - Weryfikujemy prace PKW. Trwa gromadzenie danych. Daliśmy wolontariuszom czas do 28 maja na ich wprowadzenie - powiedziała Sikora.
Poinformowała, że PiS miał swoich przedstawicieli w 27 tys. komisji, do czego należy doliczyć mężów zaufania, co daje - jak zaznaczyła - prawie 40 tys. ludzi. Każdy miał za zadanie sfotografować kopię protokołu głosowania albo jego oryginał.
"Dziwne pismo"
Sikora zwróciła uwagę na pismo PKW skierowane do przewodniczących okręgowych, regionalnych i obwodowych komisji wyborczych z 22 maja. "PKW wyjaśnia, że członkowie obwodowych komisji wyborczych i mężowie zaufania mogą fotografować oraz filmować protokół głosowania podany do wiadomości publicznej przez obwodową komisję wyborczą" - brzmi jedna instrukcji zawartych w piśmie, z którym zapoznała się PAP.
W piśmie znajduje się też stwierdzenie, że "komisja nie sporządza żadnych dodatkowych kopii protokołu, w szczególności przeznaczonych dla poszczególnych członków komisji lub mężów zaufania".
- To bardzo dziwne pismo. Wydaje się nam, że PKW wydało decyzję niezgodnie z prawem i swoimi wcześniejszymi uchwałami. Skutecznie przestraszyło przewodniczących komisji. Według pisma fotografowanie protokołów możliwe było dopiero po ich wywieszeniu. Mamy już informacje, że w poniedziałek przed podaniem oficjalnych wyników (protokoły) były już zdejmowane z drzwi lokali obwodowych komisji wyborczych - powiedziała Sikora.
Politycy PiS przytaczają również uchwałę z 24 lutego 2014 r. ws. wytycznych dla obwodowych komisji wyborczych w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w której - jak wskazują - nie ma niczego o zakazie sporządzenia kopii lub sfotografowania protokołu.
PKW: im więcej transparentności, tym więcej zaufania
Błaszczak zaznaczył, że PiS chciał zmian Kodeksu wyborczego, ale zostały odrzucone w Sejmie. Partia proponowała, aby w każdej komisji wyborczej była zainstalowana kamera podłączona do internetu tak, by można było obserwować pracę liczących głosy. PiS chciało również, by zaświadczenia pobierane przez osoby głosujące poza miejscem zamieszkania były drukami ścisłego zarachowania.
Stanisław Zabłocki z PKW podkreślił, że każdy komitet wyborczy ma prawo wyznaczyć w każdej komisji wyborczej mężów zaufania i pełnomocników. - Każdy mąż zaufania może przekazać swoje spostrzeżenia. (...) Każdy komitet ma możliwość dokonania własnych wyliczeń - powiedział.
- To jest kwestia technicznego zorganizowania pracy, żeby mieć kontrolę nad każdym etapem wyborów i wynikiem. Nie mamy nic przeciwko temu. Uważamy, że im więcej transparentności, tym więcej zaufania do organów państwowych, w tym PKW - zaznaczył Zabłocki.
Fotografowanie dokumentów
PKW odniosła się także do zarzutów PiS dot. fotografowania protokołów wyborczych.
Zabłocki zaznaczył, że każdy może sfotografować upubliczniony protokół wywieszony na drzwiach lokalu wyborczego. - Z naszego pisma wynika, że wyraziliśmy zgodę na to, żeby również czyniono to wcześniej. Jedna rzecz jest pewna. Nie można fotografować niepodpisanych protokołów, to jest tylko jego projekt. Dopiero podpisany protokół, ewentualnie wypełniony zastrzeżeniami mężów zaufania, jest dokumentem stanowiącym, podstawę do dalszych obliczeń. Te dokumenty powinny być fotografowane - powiedział Zabłocki.
Jak poinformował sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki do Komisji nie dotarły zarzuty, by jakakolwiek obwodowa komisja uniemożliwiła mężowi zaufania czynności, które uznał za niezbędne.
PO tuż przez PiS
Cząstkowe, nieoficjalne wyniki wyborów podane przez PKW ok. godz. 5 rano w poniedziałek z 91 proc. komisji wskazywały na wygraną PiS (32,35 proc.). Na kolejnych miejscach znalazła się PO (31,29 proc.), SLD (9,55 proc.), PSL (7,21 proc.) i NP (7,06 proc.).
Oficjalne wyniki (ze wszystkich komisji) podane w poniedziałek po godz. 21 pokazały, że wybory do PE wygrała ostatecznie Platforma z poparciem 32,13 proc. wyborców. Drugie miejsce zajęło PiS z 31,78 proc. głosów. Dalej uplasowały się: SLD -UP - 9,44 proc., Nowa Prawica - 7, 15 proc. i PSL - 6,8 proc.
Autor: db//gak / Źródło: PAP