Stan dwóch Tu-154M i czterech Jaków-40, jakimi dysponują nasze VIP-y jest katastrofalny, za ich sterami boją się siadać najbardziej doświadczeni piloci - zdradza "Dziennik". Dowódca rządowego pułku lotniczego Tomasz Pietrzak złożył już wypowiedzenie. - Nie jesteśmy w stanie brać odpowiedzialności za pasażerów – tłumaczy dziennikarzom.
- Wylatałem 5200 godzin po całym świecie. Odchodzę w sierpniu i to po 23 latach służby - odgraża się płk. Tomasz Pietrzak, dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego odpowiedzialnego za przeloty VIP-ów. - Przede wszystkim z powodu braku nowych samolotów w pułku - wyjaśnia i przyznaje, że nie jest jedynym, który odchodzi: -Jest cała fala odejść. W tym roku do cywila odeszło już siedem osób, sześć kolejnych złożyło wypowiedzenia. I będą je składać następne.
-Koledzy nie chcą latać tymi rzęchami. Zagrożone jest nie tylko nasze życie, ale przede wszystkim życie osób, które wozimy - mówi dziennikarzom jeden z tych żołnierzy, którzy odeszli z pułku.
Również pułkownik Pietrzak zaznacza, że sprzęt jakim dysponują piloci jest przestarzały, a to rodzi ogromne ryzyko. - Dla nas to coraz większa odpowiedzialność za najważniejsze osoby w państwie. Jednocześnie stawia się nam coraz wyższe wymagania wynikające z konieczności dostosowywania się do przepisów Unii Europejskiej - wyjaśnia.
Jest cała fala odejść. W tym roku do cywila odeszło już siedem osób, sześć kolejnych złożyło wypowiedzenia. I będą je składać następne Pietrzak o samolotach
Niekończąca się wymiana
Kolejne ekipy zapowiadają wymianę rządowych samolotów, jednak na zapowiedziach się kończy. Po raz pierwszy bezskutecznie próbowano w 1993 r. Potem sprawą zajmował się rząd Włodzimierza Cimoszewicza, niestety bez rezultatu. Koleją próbę wymiany maszyn podjęto w 1998 i 2002 r., a ostatni przetarg na samoloty został odwołany w czerwcu ubiegłego roku, ponieważ podejrzewano, że jego warunki faworyzują brazylijską firmę Embraer, która dostarcza maszyny dla LOT-u.
Przetarg z polityką w tle
Minister Klich zapowiadał rozpisanie nowego przetargu. Prace nad konkursem trwają, jednak wciąż nie ma ostatecznej decyzji politycznej w tej sprawie. Jak dotąd MON przygotował koncepcję zakupu nowych samolotów i w połowie kwietnia przekazał ją ministrowi Tomaszowi Arabskiemu, odpowiedzialnemu za sprawę w kancelarii premiera.
- Swoją odpowiedź przygotuję do połowy maja - zapowiada Arabski. - Jednak nie wiadomo jeszcze ile samolotów kupić i czy kupić nowe czy stare - mówi szef kancelarii Tuska. Arabski chce zakupu trzech maszyn, z kolei MON przynajmniej czterech.
Zwłoka urzędników raczej nie zachęca pilotów do pozostania w pułku pilotów latających rządowymi samolotami. - Jest cała fala odejść. W tym roku do cywila odeszło już siedem osób, sześć kolejnych złożyło wypowiedzenia. I będą je składać następne - zapowiada płk. Pietrzak.
Historia nieudanych lotów
1998 - z powodu ochłodzenia nie wystartował w Wilnie Jak-40 z premierem Jerzym Buzkiem na pokładzie
1999 - przymusowe lądowanie Tu-154 w Arabii Saudyjskiej z marszałkiem Senatu Alicją Grześkowiak na pokładzie. W samolocie zawiódł jeden z elementów kontroli lotu
2001 - postój w Norymberdze. W Jaku-40 premiera Leszka Millera wyciekające paliwo spowodowało zapłon silnika
2004 - awaria samolotu premiera Marka Belki w chińskim Kunming. Podczas uruchamiania silników przed startem z jednego z nich zaczęły wydobywać się kłęby dymu.
maj 2007 - w samolocie Jak-40 pękła jedna z warstw przedniej szyby w kokpicie pilotów. Maszyną do Berlina leciał minister środowiska Jan Szyszko
maj 2007 - w rządowym samolocie "Bryza", którym wicepremier Andrzej Lepper miał wracać ze Słowacji do Polski, po starcie zepsuł się silnik
czerwiec 2007 - w Norwegii utknął rządowy Tu-154M, którym poleciała na obchody 67. rocznicy bitwy o Narwik delegacja polskich kombatantów, wiceminister obrony i biskup polowy. Tuż przed startem okazało się, że awarii uległ układ odpowiedzialny za uruchamianie klap niezbędnych do bezpiecznego startu i lądowania
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24