Donald Tusk znalazł chwilę dla młodych obywateli. Podczas wizyty w gimnazjum nr 24 w Gdyni rozmawiał z uczniami i odpowiadał na ich pytania. Kiedy jeden z nich zapytał premiera, czy przyznanie mu nagrody im. Karola Wielkiego może być interpretowane jako wskazanie przez Niemców kolejnego premiera naszego kraju, Tusk odpowiedział: - Od czasów "dziadka z Wehrmachtu" wszystko jest jasne - kto mnie przysłał i w jakim celu. Sala wybuchła śmiechem.
Szef rządu podczas rozmowy z gimnazjalistami musiał się tłumaczyć z odejścia od planu reform liberalnych, opowiadał o perspektywach zawodowych absolwentów studiów wyższych i po raz kolejny odmówił złożenia deklaracji startu w wyborach prezydenckich.
Salwę śmiechu wzbudziła jego odpowiedź na pytanie: "Czy przyznanie panu nagrody im. Karola Wielkiego może być interpretowane jako wskazanie przez Niemców kolejnego premiera naszego kraju?". - Przecież od czasów "dziadka z Wehrmachtu" wszystko jest jasne. Wiadomo kto mnie przysłał, za czyje pieniądze i po co - odpowiedział premier.
Nagroda Karola Wielkiego przyznawana jest wybitnym osobistościom i instytucjom za zasługi w promowaniu pokoju i jedności w Europie. Jest to najbardziej znana polityczna nagroda w Niemczech.
Tusk - bohater gimnazjalisty
Donald Tusk przyjechał do gimnazjum nr 24 w Gdyni na zaproszenie Bartka Błaszczyka i Piotra Kierzka. Uczniowie zadedykowali mu swoją prezentację zrealizowaną w ramach projektu "Bohater mojego środowiska".
Na potrzeby projektu Bartek poprosił premiera o udzielenie wywiadu. Doszło do niego 19 grudnia 2009 r. Rozmowa dotyczyła głównie historii Gdańska i biografii Donalda Tuska oraz polityki wewnętrznej i zagranicznej.
Po zakończeniu wywiadu gimnazjalista zaprosił szefa rządu na prezentację projektu. A ten zgodził się przyjechać do Gdyni.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24