Z treści raportu nie wynika, abym w jakikolwiek sposób złamał prawo w tej kwestii. Nie spodziewam się takiego doniesienia. Nie widzę dla niego żadnych podstaw – powiedział we wtorek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Odniósł się do informacji, że we wtorek do prokuratury mają trafić kolejne zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli w sprawie wyborów kopertowych.
Prezes NIK Marian Banaś przedstawił w połowie maja wyniki kontroli NIK dotyczącej przygotowań do wyborów kopertowych, które miały się odbyć 10 maja 2020 roku, ale ostatecznie nie zostały przeprowadzone. Izba skierowała dotąd dwa zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa: przez zarządy Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Ale zawiadomień będzie więcej. Kolejne mają trafić do prokuratury we wtorek.
Tvn24.pl ustalił, że nazwiska premiera Mateusza Morawieckiego i szefa jego kancelarii Michała Dworczyka znajdą się w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które jeszcze we wtorek Najwyższa Izba Kontroli ma skierować do prokuratury.
NIK - jak napisał Onet - ma też złożyć zawiadomienia do prokuratury dotyczące niedopełnienia obowiązków przez Sasina i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, którzy nie wykonali poleceń premiera wydanych 16 kwietnia i nie zawarli umów odpowiednio z Pocztą Polską i Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych.
Na godzinę 15.30 została zaplanowana konferencja w Najwyższej Izbie Kontroli dotycząca wyborów korespondencyjnych.
"Czekam spokojnie na rozwój wypadków"
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany o te doniesienia, odparł, że "nie ma żadnej wiedzy na ten temat". - Trudno mi komentować fakt, który nie zaistniał, albo w ogóle nie zaistnieje – dodał.
Powiedział, że nie spodziewa się zawiadomienia, ponieważ "z całej treści raportu nie wynika, aby w jakikolwiek sposób złamał prawo w tej kwestii".
- Nie spodziewam się takiego doniesienia. Nie widzę dla niego żadnych podstaw. Działałem tutaj w oparciu o przepisy prawa, nie podejmowałem żadnych działań, które mogłyby być uznane za złamanie prawa – mówił Sasin.
- Liczę, że tak właśnie zostanie to przez Najwyższą Izbę Kontroli zinterpretowane – dodał.
Przyznał, że "czeka spokojnie na rozwój wypadków".
Kontrola NIK wykazała - jak pisaliśmy w portalu tvn24.pl - że choć w Ministerstwie Aktywów Państwowych powstał projekt tych decyzji, to stojący na czele tego resortu Jacek Sasin decyzji premiera nie wykonał.
Jak tłumaczyli kontrolerom podlegli Sasinowi urzędnicy, poza przekazaniem do kancelarii premiera projektów decyzji, nie była prowadzona w tej sprawie inna korespondencja, a przekazywane e-maile "miały charakter wymiany myśli i nie były oficjalnym stanowiskiem MAP".
Kontrola NIK wykazała - jak pisaliśmy w tvn24.pl - że szef resortu aktywów państwowych - jak czytamy w dokumencie NIK - "wielokrotnie" zapewniał Pocztę "o gotowości podpisania umowy", czego jednak nie zrobił. Nie zwrócił też Poczcie wydanych przez nią około 70 milionów złotych.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24