Nie ma podstaw, by zdjąć krzyż

Z czterech ekspertyz zamówionych przez marszałek Ewę Kopacz wynika, że nie ma podstaw do zdjęcia krzyża z sali plenarnej Sejmu - dowiedziała się TVN24.

Ekspertyzy marszałek Kopacz zamówiła w Biurze Analiz Sejmowych pod koniec listopada po tym, jak wniosek o usunięcie krzyża złożył klub Ruchu Palikota.

Ekspertyzy po wniosku Palikota

We wniosku politycy partii napisali, że krzyż w sali obrad Sejmu został umieszczony "sprzecznie z prawem". Wnioskodawcy uznali, że obecność symbolu religijnego w tym miejscu jest niezgodna z konstytucją, Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz zapisami konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską.

Z kolei posłowie PiS zgłosili projekt uchwały przypominającej o wartościach, które wyraża obecność krzyża w sali obrad Sejmu. W projekcie wyrażono sprzeciw wobec planów usunięcia krzyża z sali obrad.

Wisi już 14 lat

Sejmowy krzyż został zawieszony w sali obrad plenarnych nocą, w 19 października 1997 r. Posłowie Akcji Wyborczej Solidarność - Tomasz Wójcik i Piotr Krutul - weszli na drabinę i nad drzwiami, z których do sali sejmowej wchodzi premier powiesili drewniany krzyż. Wszystko zarejestrowały sejmowe kamery techniczne.

Źródło: tvn24

Czytaj także: