Ponad 20 miast Polski domaga się samodzielności - czyli objęcia ich prawem powiatu grodzkiego, a nie ziemskiego. W tej sprawie na ręce Marszałka Sejmu trafiła pierwsza w historii multimedialna interpelacja, dopominająca się takich praw dla Inwrocławia. To film, pokazujący skutki włączenia dużego miasta do powiatu ziemskiego. Spot bije w internecie rekordy popularności.
Film, przygotowany przez stowarzyszenie "Projekt Silny Inowrocław", pokazuje skutki włączenia dużego miasta do powiatu ziemskiego. Jakie? Między innymi panujący na ulicach bałagan, spowodowany tym, że miastem administruje czterech różnych zarządców. Efektem jest istnienie czterech różnych sposobów administrowania drogami, to zaś doprowadziło do sytuacji, że żadnej ulicy porządnie nie wyremontowano - twierdzą twórcy prezentacji.
Absurdy na co dzień
Stowarzyszenie wysłało filmik do inowrocławskiego posła PO Krzysztofa Brejzy. Ten zaś postanowił wykorzystać spot jako formę multimedialnej poselskiej interpelacji, którą złożył już do laski marszałkowskiej. - To lepiej pokaże skalę problemu - mówi portalowi tvn24.pl. - Film lepiej oddaje absurdy, z jakimi muszą żyć mieszkańcy Inowrocławia, niż opis całego zjawiska - dodaje.
Czterech zarządców w mieście oznacza cztery różne sposoby utrzymania dróg, strzyżenia trawników, odśnieżania dróg. Miasta na prawach powiatu ziemskiego nie mogą występować o niektóre fundusze unijne, przysługujące miastom na prawach powiatu grodzkiego. Krzysztof Brejza (PO)
Jakie to absurdy? - Czterech zarządców w mieście oznacza cztery różne sposoby utrzymania dróg, strzyżenia trawników, odśnieżania jezdni - tłumaczy Brejza. - Poza tym miasta na prawach powiatu ziemskiego nie mogą występować o niektóre fundusze unijne, przysługujące miastom na prawach powiatu grodzkiego - dodaje.
Jak zaznacza, absurdy dotykają także oświaty: gimnazja podlegają bowiem miastu, ale licea już powiatowi. - Podobnie jest z opieką społeczną - mówi poseł. Podkreśla, że obok siebie istnieją miejskie ośrodki pomocy społecznej i powiatowe centra pomocy rodzinie. - Te dwie jednostki są konkurencyjne wobec siebie, posiadają też dwie różne bazy danych. Tymczasem w miastach posiadających prawa powiatu grodzkiego istnieje jeden silny ośrodek - wyjaśnia Brejza. jak tłumaczy, taka sama sytuacja jest w przypadku urzędów pracy. - Władze miast bez praw powiatu nie mają dostępu do pożyczek z funduszu pracy, a tym samym do środków umożliwiających skuteczną walkę z bezrobociem - zauważa.
Nie zapominać o argumentach
- Cieszy to, że poseł w swojej interpelacji wykorzystuje opinie mieszkańców miasta - komentuje Joanna Załuska z Fundacji Batorego. Jej zdaniem, wykorzystanie środków multimedialnych jest bardzo dobrym pomysłem. - Zwykle bardzo trudno jest zaktywizować mieszkańców do działania, a ten film już wywołał duże poruszenie w internecie - dodaje Załuska.
Jej zdaniem jednak, konieczne jest poparcie multimedialnego projektu merytorycznymi argumentami. - Film może być tylko zwiastunem, powinny pójść za nim rzeczowe argumenty - ocenia.
Dlatego obok multimedialnej interpelacji poseł Brejza złożył też tradycyjną, pisemną. – Ale wielokrotnie odwołuję się w niej do prezentacji – podkreśla. - Chciałem, żeby pan minister sam zobaczył, jak z punktu widzenia mieszkańców wygląda cała sytuacja - dodaje.
Interpelacja, złożona na ręce marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego skierowana jest do ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetyny.
20 miast walczy o swoje prawa
Takich miast jak Inowrocław jest w Polsce około dwudziestu. Przed reformą administracyjną przekroczyły one liczbę 50 tysięcy mieszkańców i zostały uznane za tzw. miasta prezydenckie. Po 1 stycznia 1999 roku zostały podzielone na dwie kategorie: miasta posiadające status powiatów (powiaty grodzkie) i miasta o statusie powiatów ziemskich.
Oprócz Inowrocławia o swoje prawa walczą m.in. Wałbrzych, Ostrów Wielkopolski, Legionowo, Pruszków, Gniezno, Ostrowiec Świętokrzyski, Puławy, Radomsko, Starachowice i Zgierz.
Joanna Kocik
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Projekt Silny Inowrocław