Dziś wchodzi w życie unijne prawo, zgodnie z którym pacjenci mogą leczyć się w innym kraju Wspólnoty. Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Kozłowska zaleca jednak na razie ostrożność w podejmowaniu decyzji o korzystaniu z pomocy medycznej za granicą.
Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, zwrot kosztów leczenia ma nastąpić w kraju ojczystym według tamtejszych stawek, resztę musi pokryć pacjent. Jednak wiele państw, w tym Polska, nie wdrożyło jeszcze odpowiednich przepisów krajowych.
Kozłowska zaznaczyła, że w tej sytuacji leczenie za granicą jest teoretyczne, i dlatego ostatecznie trzeba poczekać na zatwierdzenie unijnych przepisów przez Sejm.
- Dopóki nie wejdą w życie w Polsce, byłabym ostrożna z wyjazdem za granicę i leczeniem tam, a później staraniem się o zwrot pieniędzy - powiedziała Rzecznik Praw Pacjenta w TVN24.
Wyjaśniła, że obecnie nad przepisami o leczeniu w krajach UE pracuje Ministerstwo Zdrowia. - To jeszcze trochę potrwa - zaznaczyła Kozłowska.
Komisja Europejska już przypomniała, że kraje UE miały 2,5 roku na wdrożenie przepisów i zapowiedziała, że zimą może formalnie upomnieć spóźniające się państwa.
Ze skierowaniem i autoryzacją
Kozłowska, mówiąc o zasadach leczenia za granicą, wskazała, że przed udaniem się na wizytę w specjalisty, musimy mieć skierowanie od lekarza. - Nie będzie tak, że wymyślimy sobie, że boli nas ucho i jedziemy do laryngologa - powiedziała Rzecznik Praw Pacjenta.
Dodała, że pacjent mając skierowanie będzie miał wybór, gdzie je zrealizować: w Polsce czy za granicą.
Z kolei w przypadku leczenia, które wymaga pobytu w szpitalu, chociażby na jedną noc, lub gdy pacjent chce przeprowadzić bardzo specjalistyczny zabieg, będzie musiał w niektórych przypadkach zgłosić się po autoryzację przed wyjazdem. Żeby zwiększyć dostęp do informacji o leczeniu w innym kraju, wszystkie państwa będą musiały utworzyć punkty kontaktowe dla pacjentów. W punktach tych będzie można otrzymać m.in. informację o tym, które rodzaje opieki wymagają wcześniejszej autoryzacji.
Jeśli jednak pacjent długo czeka na leczenie w swym kraju, a czas oczekiwania jest "nieuzasadniony", to wówczas autoryzacja na leczenie za granicą musi być udzielona.
W opinii, Kozłowskiej niewielu polskich pacjentów będzie się decydować na leczenie za granicą, m.in. ze względu na barierę językową i koszty, które trzeba będzie na początku ponieść.
- Wcześniej trzeba zapłacić za świadczenie uzyskane za granicą, później zaś oczekiwać na zwrot kosztów - wyjaśniła.
W Polsce zwrotem pieniędzy za leczenie za granicą ma się zajmować Narodowy Fundusz Zdrowia.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock