Antoni Macierewicz złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Poseł PiS uważa, że SKW działało bezprawnie gdy w październiku ubiegłego roku odebrało mu certyfikat dostępu do tajnych informacji.
W zawiadomieniu Macierewicz wskazuje, że w jego ocenie oficerowie SKW popełnili m.in. przestępstwa przekroczenia uprawnień, ujawnienia tajemnicy państwowej i poświadczenia nieprawdy w dokumentach urzędowych. W połowie września Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że decyzja szefa SKW i premiera Donalda Tuska o odebraniu certyfikatu jest nieważna. Biuro prasowe WSA nie ujawniło wtedy uzasadnienia wyroku, gdyż sprawę rozpatrywano niejawnie. Od wyroku przysługiwała jednak stronom kasacja do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
SKW łamało prawo?
Macierewicz w środę skierował też - i udostępnił dziennikarzom - wniosek do SKW o wszczęcie kontrolnego postępowania sprawdzającego wobec dwóch wymienionych z nazwiska funkcjonariuszy kontrwywiadu, w związku z naruszeniem przez nich przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych.
Poseł dodał, że w jego ocenie odpowiedzialność w sprawie ponoszą nie tylko wymienieni funkcjonariusze, ale także szef SKW oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która - jak powiedział poseł - "mając informacje, że takie działanie jest prowadzone, będąc w pełni świadoma, że nie SKW, tylko ABW jest do tego właściwa, nie podjęła żadnych działań".
Tajne nie dla niego
Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła Macierewiczowi tzw. certyfikat bezpieczeństwa upoważniający do dostępu do informacji oznaczonych klauzulą "ściśle tajne" w październiku 2008 r. W lutym br. Tusk, do którego odwołał się b. szef SKW za rządów PiS, podtrzymał tę decyzję. Poseł PiS stracił też certyfikat dostępu do informacji oznaczonych jako tajne (powód nie został ujawniony). Brak certyfikatu był jednym z argumentów przeciw wyborowi w lutym bieżącego roku Macierewicza do sejmowej komisji śledczej ws. porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24