Przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy w Smoleńsku próbują uzgodnić wspólną strategię, by podzielić się aktami i nie dublować swojej pracy, a w efekcie wniosków do prokuratury. W tym celu zebrali się na specjalnym spotkaniu Warszawie. Była tam Małgorzata Wassermann córka tragicznie zmarłego polityka PiS Zbigniewa Wassermanna. W rozmowie z TVN24 ujawnia, że współpraca z prokuraturą pozostawia wiele do życzenia.
Na razie pełnomocnicy mają dostęp jedynie do akt zgromadzonych przez polską prokuraturę. – Nie ma ani jednego dokumentu przekazanego przez stronę rosyjską. To, co jest w polskich aktach, to nic, czego nie ujawniłyby już media. Na ich podstawie nie określimy przyczyn katastrofy – mówi Małgorzata Wassermann.
Prokuratura obiecała przekazać wszystkie akta prawnikom ofiar katastrofy, ale - jak tłumaczy - te nadal nie dotarły do Polski.
"Ciągle słyszymy: czekamy"
To rozczarowuje. - Ciągle słyszymy: czekamy na rosyjskie dokumenty, one do nas jadą. Ale doczekać się nie możemy – mówi prawniczka.
A te rosyjskie akta mają dla pełnomocników ogromne znaczenie. - Istotne jest to, by zobaczyć, czy wszystko zostało przeprowadzone prawidłowo. Bardzo ważne są dla nas dokumenty dotyczące przesłuchań świadków, ekspertyz. Chcemy wiedzieć, czy wszystko zostało prawidłowo zabezpieczone - mówi TVN24 Małgorzata Wassermann. Bo - tłumaczy - jeśli tak nie było, to wartość takich ekspertyz jest bardzo niewielka.
- A to, co do tej pory widzimy, to czego się dowiedzieliśmy, napawa nas niepokojem – dodaje.
"Zapis z czarnych skrzynek musi być jawny"
Małgorzata Wassermann zaznaczyła, że jest za ujawnieniem stenogramów z rozmów pilotów. - Tylko to uchroni nas przed spekulacjami i niedomówieniami. Konieczna jest jawność i jasność całego materiału – podkreśliła.
W poniedziałek polscy śledczy otrzymają od rosyjskiej strony stenogramy rozmów z kokpitu prezydenckiego Tupolewa. A we wtorek prokuratura wojskowa - jak zapowiada - wyda w tej sprawie komunikat. Pytany przez nas wprost, czy oznacza to ujawnienie zapisów rozmów, naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski odparł: Będzie to komunikat dotyczący efektów pobytu w Moskwie.
Źródło: tvn24