Bronisław Komorowski uważa, że powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego jest konieczne, aby "porozmawiać i wyciągnąć wnioski z funkcjonowania różnych obszarów państwa, będących efektem" tragedii pod Smoleńskiem. Za ważne sprawy, które rada powinna przedyskutować, marszałek Sejmu uważa m.in. nowelizację ustawy o Narodowym Banku Polskim i regulacje dotyczące składu delegacji, aby "sytuacja taka się nie powtórzyła".
Marszałek Sejmu podczas konferencji prasowej po spotkaniu ze studentami na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, odniósł się do krytyki polityków SLD, którzy uważają, że Radę Bezpieczeństwa Narodowego powinien zwołać dopiero nowy prezydent.
Sprawa NBP
- Katastrofa pod Smoleńskiem miała miejsce teraz, a nie po wyborach prezydenckich - odpiera Bronisław Komorowski i argumentuje, że jest wiele spraw, które nie mogą czekać na załatwienie "dwa, trzy miesiące czy dwa lata". - Dzisiaj ujawniły się mankamenty w systemie prawnym, które pociągają za sobą potrzebę nowelizacji, np. ustawy o Narodowym Banku Polskim - uważa Komorowski.
- W tej chwili należy zlikwidować lukę prawną w ustawie, która może prowadzić do niepotrzebnych, niekorzystnych dla Polski przypadków, np. kwestionowania uprawnień wiceprezesa. To już się dzieje, jest odpowiedni projekt ustawy, który przechodzi teraz przez Sejm - poinformował marszałek Sejmu. - Ale to nie oznacza zaniechania prac nad wyłonieniem kandydatury na prezesa NBP, który by miał szansę na połączenie doświadczenia i zdolności przejścia przez parlament, co w czasie kampanii wcale nie jest łatwe - zaznaczył. - Jeśli taka kandydatura się znajdzie, to nie będzie żadnych przeszkód, żeby postawić ją już teraz.
Uregulować delegacje
Zdaniem marszałka Sejmu, poza NBP bez zwłoki trzeba zająć się także "regulacjami - kto z kim, w jakim składzie, może lecieć za granicę". - To są pytania, na które musimy znaleźć odpowiedzi, aby taka sytuacja się nie powtórzyła - zaznacza.
"Kadłubowy skład rady"
Komorowski uważa też, że "jest ogólny problem niefunkcjonowania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która obecnie ma kadłubowy skład - są w nim tylko Anna Fotyga i Jarosław Kaczyński". - Należy wrócić do pierwotnej koncepcji powołania rady, w skład której wejdą także politycy opozycji - mówi marszałek Sejmu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Andrzej Grygiel