- Kempa jest mistrzynią autorytarnego monologu. Trudno z nią dialogować - tak w "Faktach po Faktach" doniesienia o "buncie w świętokrzyskich strukturach PiS" skomentowała Julia Pitera (PO). Jan Dziedziczak (PiS) przekonywał natomiast, że "bardzo lubi posłankę Beatę Kempę i struktury świętokrzyskie też ją lubią, dlatego uzyskała tam zdecydowane poparcie".
Julia Pietra dodała, ze jest ciekawa, czy Beata Kempa "podobnie się komunikuje ze swoimi kolegami z partii jak z mediami". - Jeśli tam samo nie lubi sprzeciwu, innego zdania i rozmowy i lubi tylko swoje monologi, to obawiam się, że ten konflikt będzie trwał - skomentowała posłanka PiS.
"Ferment w PO i SLD jest dużo większy"
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Dziedziczak zauważył natomiast, że o poparciu dla Beaty Kempy w województwie świętokrzyskim świadczy to, że zyskała ona poparcie ośmiu z dziesięciu głosujących osób. - To znaczy, że ta ósemka jest bardzo zadowolona. A nagłaśniane są tylko wypowiedzi dwóch posłów - stwierdził. Jak dodał, oglądając materiały na ten temat w telewizji ma wrażenie, że "wszyscy byli współpracownicy Przemysława Gosiewskiego zbuntowali się przeciwko posłance Kempie, tymczasem tak nie jest".
Dziedziczak tłumaczył także, że według niego "ferment w PO i SLD jest dużo większy". - My mamy tylko w jednym okręgu mały spór, a np. w PO mamy otwarty konflikt pomiędzy dwoma najważniejszymi politykami - Tuskiem i Schetyną - stwierdził Dziedziczak.
- PiS jest skonsolidowane też w przeciwieństwie do SLD. W tej partii jest gigantyczny spór. Napieralski z Olejniczakiem się niecierpią, nienawidzą - mówił.
"To choroba wszystkich partii"
Parlamentarzysta Sojuszu Lewicy Demokratycznej Ryszard Kalisz twierdzi z kolei, że "w PiS-ie też musi powstawać sprzeciw przeciwko tendencjom autorytarnym i dyktatorskim". - Bo to choroba wszystkich partii. To choroba polskiego systemu politycznego. To system gdzie mamy do czynienia ze zbrojnymi partiami, gdzie jest generał i żołnierze. To problem systemowy - stwierdził Kalisz.
Krytykują decyzję Komitetu PiS
Decyzja o rozwiązaniu świętokrzyskich władz Prawa i Sprawiedliwości ogłoszona została w poniedziałek. Decyzję powołaniu Kempy na pełnomocnika PiS w regionie świętokrzyskim podjął prezes partii Jarosław Kaczyński.
W komunikacie informującym o tej decyzji napisano, że "wybór Beaty Kempy na pełnomocnika w województwie świętokrzyskim daje gwarancję, że region zyska dynamicznego przedstawiciela, który będzie skutecznie reprezentował interesy województwa w Warszawie".
Podczas czwartkowej konferencji prasowej nowego lidera i pełnomocnika świętokrzyskiego PiS Beaty Kempy senator Grzegorz Banaś i europoseł Jacek Włosowicz skrytykowali decyzję Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Obaj ironizowali, że centrala partii mogłaby do świetokrzyskiego przysłać Misia Colargola lub Koziołka Matołka i lokalni działacze też musieliby to zaakceptować.
"Nie obchodzi mnie czy będę na liście wyborczej"
Ryszard Kalisz mówił także, w "Faktach po Faktach, że "nie obchodzi go czy będzie miał miejsce na liście wyborczej SLD". - To nie jest moja sprawa. Ja jestem osobą, która ma swoją wartość. Ja daje swoją ofertę obywatelom. Jeśli okaże się, że nie będę lub będę kandydował to obywatele wyciągną z tego wnioski - stwierdził. I dodał, że uważa, że "to nie partie powinny narzucać ludzi, którzy mają być przez wyborców wybrani. Musimy coś zmienić z naszym systemem układania list - apelował Kalisz.
"Poczułam się urażona"
Julia Pitera komentując słowa posła Węgrzyna, który stwierdził w zeszłym tygodniu przed kamerami TVN24: "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył", powiedziała, że poczuła się urażona. - To nie powinno mieć miejsca. Bo to, co dany poseł mówi przekłada się na całą formację. Jest mi przykro - było to bardzo niemądre. Ale nie wiem, czy będą jakieś konsekwencje - stwierdził posłanka PO.
Pitera komentowała także wypowiedź Joanny Muchy dla partyjengo pisma "POgłos". - Czuję się nie przyjemnie po wypowiedzi posłanki Muchy i myślę, że z "jedynką" dla niej na liście wyborczej może być problem. Bo ta wypowiedź może być wykorzystywana przeciwko całej partii - mówiła.
W wywiadzie dla pisma Platformy Mucha powiedziała m.in.: "Jaki jest sens wykonywania operacji u 85-latka, który nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24