Katarzyna W., oskarżona o zabicie półrocznej córki Magdy, pozostanie za kratkami. Sąd Okręgowy w Katowicach przedłużył w środę jej areszt o trzy miesiące. Oddalił też wniosek jej obrońcy, mec. Arkadiusza Ludwiczka, o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnych biegłych.
Biegli ci mieliby wypowiedzieć się w związku z hipotezą obrony, zgodnie z którą niemowlę miało zginąć w wyniku skurczu krtani (tzw. laryngospazmu), będącego następstwem uderzenia o podłogę. Adwokat oskarżonej zakwestionował wykluczenie tej możliwości przez biegłych z zakresu medycyny sądowej. Wniósł, aby w sprawie wypowiedzieli się laryngolog, neonatolog i specjalista medycyny sądowej.
Sędzia: opinia biegłych nie jest niepełna ani niejasna
W środę sąd argumentował m.in., że w kwestiach poruszanych przez obronę wypowiadał się już dotychczasowy zespół biegłych - nie tylko w formie opinii pisemnej, ale także odpowiadając przez dwie rozprawy na pytania sądu i stron. Jak zaznaczył sędzia Adam Chmielnicki, opinia biegłych nie jest niepełna ani niejasna, a sformułowana w formie ustnej podczas rozpraw odpowiedziała na wątpliwości obrońcy. - Gdyby doszło do zatrzymania z innych przyczyn niż uduszenie gwałtowne, nie doszłoby do rozdęcia płuc - przytaczał ocenię biegłych sędzia Chmielnicki. Dodał też, że przedstawiony w ich opinii mechanizm śmierci należy traktować kategorycznie. Odnosząc się do decyzji sądu o oddaleniu wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnych biegłych, mec. Ludwiczek wskazał, że choć na tym etapie nie można jej zaskarżyć, "nie przesądza ona jeszcze, że ta kwestia została zupełnie wyeliminowana". - Każde postanowienie dotyczące dowodów może być przez sąd zrewidowane, jeżeli pojawiłyby się nowe okoliczności, które by za tym przemawiały - podkreślił obrońca. Mec. Ludwiczek zapowiedział, że podejmie kolejne decyzje po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem odrzucenia jego wniosku. - Nie wykluczam, że może pogłębiona analiza tej kwestii przekona sąd do odmiennej decyzji. ( ) Nie składamy broni, będziemy nadal walczyć w tym procesie - mówił. Pytany przez dziennikarzy, czy zamierza nadal trzymać się hipotezy laryngospazmu, czy będzie szukał innych potencjalnie słabszych punktów opinii biegłych, obrońca wskazał, że właśnie zjawisko laryngospazmu "to realna przyczyna śmierci" dziewczynki. - I w tym zakresie będziemy dalej drążyć temat - zaznaczył.
Mecenas zapowiada złożenie nowych wniosków dowodowych
Zapowiedział też złożenie nowych wniosków dowodowych. - Na pewno będziemy chcieli przesłuchać być może psychologa, czy także biegłego w zakresie komputerów - wskazał. Odnosząc się do decyzji sądu ws. przedłużenia aresztu jego klientki, mec. Ludwiczek zapowiedział, że rozważy ewentualne zażalenie.
Proces po śmierci dziecka
Zdaniem prokuratury Katarzyna W. udusiła swoją córkę, a plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbując zatruć córkę tlenkiem węgla.
24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to, niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku.
Według oskarżonej, dziecko wypadło jej z rąk na podłogę, gdzie zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.
Autor: MAC//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Andrzej Grygiel