– Powiem, kto jest "Bolkiem" tydzień po tym, jak ukaże się książka. Udowodnię, że tezy w niej zawarte to tylko złośliwy paszkwil. Wygrałem z ubekami, wygram i z tymi kolesiami – mówił Lech Wałęsa w „Kropce nad I” w TVN24 o książce autorstwa historyków IPN-u na swój temat. Były prezydent po raz kolejny nie szczędził słów krytyki Lechowi Kaczyńskiemu.
Po tym jak prezydent Lech Kaczyński stwierdził, że "ma pewność, że tajemniczym "Bolkiem" jest właśnie Wałęsa", były przywódca Solidarności w oficjalnym liście zażądał przeprosin.
"Przysięgał na Boga, a złamał prawo"
- Prezydent złamał prawo. Mam w ręku wyrok sądowy, który unieważnia takie przypuszczenia (że to b. prezydent był "Bolkiem"). Wszyscy Polacy powinni się domagać żeby Lech Kaczyński przeprosił, albo zrezygnował ze stanowiska, bo przysięgał na Boga, że będzie szanował prawo - mówił w były prezydent w rozmowie z Moniką Olejnik.
Pytany o to, skąd w Lechu Kaczyńskim bierze się taka niechęć do Wałęsy, były prezydent przyznał, że wynika to "z zakompleksienia" obecnej głowy państwa: - To jest mały zakompleksiony człowiek, który próbuje zniszczyć tamten dorobek. Całe życie Lech Kaczyński trząsł się ze strachu, a teraz kiedy mu wolno, pokazuje jaki jest ważny. Są takie łajniaki, które można przystawić do miodu, ale one i tak zawsze wrócą do łajna. I są tacy ludzie w Polsce jak Kaczyńscy i Zybertowicze, którzy zawsze w łajnie będą grzebać - atakował Wałęsa.
Zdaniem Wałęsy negatywne opinie na jego temat wygłaszane przez Lecha Kaczyńskiego mogą mieć swój powód także gdzieś indziej. - Jak było niebezpiecznie to Kaczyńscy nie byli blisko mnie. To są ludzie walki, którzy walczyli już o pierś matki. I dlatego do walki jeszcze raz bym ich wziął. To są typowi burzyciele. Ale kiedy okres walki się skończył wyrzuciłem ich z hukiem z Kancelarii bo mi podstawiali nogi. Teraz oni się za to mszczą.
"Powiem, kto jest Bolkiem"
Były prezydent zapewniał też, że z cierpliwością czeka na to jak książka autorstwa historyków IPN-u Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka ukaże się w księgarniach. Tydzień po publikacji Wałęsa na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej zamierza odnieść się do - jak twierdzi - kłamliwych zarzutów i ujawnić kto jest tajemniczym "Bolkiem": - Oczywiście, że wiem kto nim jest i w końcu o tym powiem - zadeklarował Wałęsa. Zapytany dlaczego nie chciał wyjawić tego wcześniej, były prezydent odparł, że liczył, iż prawda sama wcześniej wyjdzie na jaw.
Napiję się z gwinta z Kaczyńskim
Wałęsa domaga się przeprosin, ale - jak zapewniał – nie ma zamiaru iść na kolejną wojnę z obecnym prezydentem. – Ma mnie tylko przeprosić i przyjechać na moje uroczystości. Wypijemy z gwinta i będzie po sprawie. Niech po prostu przestanie opowiadać głupoty – mówił gość Moniki Olejnik.
I chociaż były lider Solidarności na wiele konkretnych pytań dotyczących jego kontaktów z bezpieką w latach 70-tych nie potrafił odpowiedzieć (pytany o to, co zeznawał, mówił, że „było to zbyt dawno temu”), zaznaczał, że „na pewno nie podpisywał żadnych zobowiązań” do współpracy. - Z przesłuchania w bezpiece z 1970 roku zachowało się podpisane przeze mnie zeznanie. Sam chciałbym je zobaczyć, bo to było tak dawno, że nie pamiętam co wtedy mówiłem. Gdybym jednak zrobił taki błąd, o którym mowa, to już dawno bym się przyznał. Ale nie przyznam się na śmierć i życie, bo "Bolkiem" nie byłem – zarzekał się Wałęsa.
Widział kserokopie z teczek "Bolka"
Były prezydent przyznał, że w 1992 roku – za czasów swojej prezydentury - poprosił UOP o udostępnienie mu dokumentów w sprawie „Bolka”. Otrzymał ponoć kserokopie „różnych opisów, relacji i komentarzy”. - Były tam różne rzeczy, ale nigdzie nie było podpisu Lecha Wałęsy. Problem w tym, że czasem jestem nadgorliwy i mówię za dużo. Wtedy dopadają do tego sępy – mówił. I dopytywał retorycznie: - Czy myśli pani, że agenta wyrzucono by ze stoczni?
Sprawy "Bolka" ciąg dalszy…
Wałęsa jako TW "Bolek" znalazł się w 1992 roku na tzw. liście Macierewicza. W roku 2000 sąd uznał, że były prezydent nie był agentem bezpieki.
W książce, którą ma wydać IPN, Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk przedstawiają nieznane dotychczas dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego rzekomych kontaktów z SB.
Nieślubne dziecko Wałęsy
Obok książki Cenckiewicza i Gontarczyka, w nadchodzących dniach do księgarń trafić ma publikacja historyka i byłego redaktora partyjnej gazety Prawa i Sprawiedliwości "W prawo zwrot", Pawła Zyzaka. Ma ona ujawniać nieznane informacje z życia prywatnego byłego prezydenta, m.in. o rzekomym nieślubnym dziecku Wałęsy z mieszkanką rodzinnego Popowa.
Zarzuty Zyzaka w "Kropce nad i" prezydent wyśmiał. - Pani wierzy w te bzdury? Autor chyba chce, żebym jego usynowił - roześmiał się Wałęsa. - Ja owszem mogę powiedzieć, że kocham wszystkie dzieci i wszystkie są moje - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24