Rozcinanie pyska zastrzelonego jelenia nie jest znęcaniem się nad zwierzęciem - uznał biegły w sprawie, która w zeszłym roku zbulwersowała wiele osób. Zdaniem biegłego, jeleń był nieprzytomny, a ruchy jego ciała były "odruchami agonalnymi". Sprawa myśliwych, którzy to zrobili, zostanie najprawdopodobniej umorzona.
To były ruchy agonalne
Wkrótce, jeszcze w grudniu, wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na znęcaniu się nad zwierzęciem. Policja w Drawsku Pomorskim przesłuchała świadków, zabezpieczony filmik został przesłany biegłemu.
- Stwierdził, że zachowanie uczestników polowania nie miało cech przestępstwa w rozumieniu ustawy o ochronie zwierząt - powiedziała w piątek starsza aspirant Agnieszka Waszczyk z Komendy Powiatowej w Drawsku Pomorskim.
Biegły doszedł do wniosku, że widoczne na nagraniu ruchy ciała zwierzęcia mogły być jedynie odruchami agonalnymi, nieświadomymi, gdyż jeleń był nieprzytomny. Miały być one - w jego opinii - spowodowane skurczami mięśni. Takie odruchy mogą się utrzymywać nawet kilkanaście minut po śmierci. Postępowanie myśliwego, który rozcinał żuchwę jelenia było moralnie naganne - przyznał specjalista - ale w ocenie biegłego nie naruszało żadnego z obowiązujących przepisów.
- Postępowanie jeszcze raz zostanie przeanalizowane, należy wobec jednak takiego stanowiska biegłego przypuszczać, że zostanie ono umorzone - dodała Waszczyk.
Autor: fil//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24