Niezwykła "akcja serce". Rządowy Jak-40 pomógł w przetransportowaniu serca do przeszczepu dla 53-letniej kobiety z ciężkim pozawałowym uszkodzeniem serca. Operacja odbyła się w nocy w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Gdy lotnicy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego dowiedzieli się, że potrzebna jest pomoc w przewiezieniu organu do przeszczepu, stanęli na wysokości zadania. Wojsko pomaga w taki sposób lekarzom już 25 lat.
Kardiochirurdzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu w nocy ze środy na czwartek dokonali drugiego w tym roku przeszczepu serca w tym ośrodku. Operacja nie byłaby możliwa, gdyby nie pomoc wojska, które dostarczyło organ z Warszawy do Katowic rządowym Jakiem-40.
Na przeszczep od listopada czekała w Zabrzu 53-letnia kobieta z ciężkim pozawałowym uszkodzeniem serca.
Udana operacja
- Lekarze z kliniki kardiochirurgii w Katowicach poprosili nas o pomoc w transporcie serca - mówił na antenie TVN24 płk Robert Kupracz, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych.
Organ do transplantacji pobrano u dawcy w Warszawie. Samolot 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego zawiózł tam z Katowic ekipę medyczną, która z pobranym sercem, tym samym samolotem, wróciła na Śląsk.
- O 21.11 samolot wystartował z Warszawy. Po 40 minutach wylądował w Katowicach. Zabrał zespół transplantologów o 22.19 wystartował z powrotem - relacjonował.
Wojsko wspiera transplantologię
- Początek roku i kolejna już taka akcja pomocy to dobra okazja, by w imieniu pacjentów i transplantologów podziękować wojskom lotniczym za to, co robią dla polskiej transplantologii. Przeszczepy, gdzie w transporcie bierze udział wojsko, zawsze należą do najlepiej zorganizowanych - ocenił szef zabrzańskiego ośrodka, prof. Marian Zembala.
- Sprawna organizacja i czas są w takich przypadkach niezwykle ważne, jakiekolwiek opóźnienie może przekreślić szanse na dokonanie przeszczepu. W przypadku serca maksymalny czas od pobrania organu do wykonania przeszczepu to 4 godziny - czas niedokrwienia nie może być dłuższy. Dla płuc jest to 6 godzin, dla wątroby 8, dla nerek 12 - tłumaczył prof. Zembala.
Umowa resortu zdrowia i MON
Lotnictwo wojskowe pomaga transplantologom na podstawie umowy, zawartej między resortami zdrowia i obrony narodowej. Ośrodki medyczne płacą za te usługi, ale znacznie mniej, niż gdyby musiały korzystać z usług prywatnych firm (co także ma miejsce) - wówczas kosztuje to ok. 15-20 tys. zł - to ok. 20 proc. kosztów całej operacji i utrzymania pacjenta przez miesiąc.
Obecnie trwają rozmowy na temat nowej umowy resortu zdrowia z wojskiem, wszystko jednak wskazuje na to, że koszty zaangażowania wojskowych maszyn w transport organów do przeszczepów nadal będą znacząco niższe od komercyjnych. Szef zabrzańskiego ośrodka podkreślił, że jest pod olbrzymim wrażeniem profesjonalizmu wojskowych pilotów, organizacji oraz ich zaangażowania w tego typu akcje.
Pomysł prof. Religi
"Akcja Serce" w której uczestniczy Wojsko Polskie trwa ponad 25 lat. Pierwszy transport wykonano w 1985 na prośbę prof. Zbigniewa Religi. Jak szacował rzecznik, takie loty wykonuje się kilkanaście razy w roku.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. 36splt.sp.mil.pl