Nie możemy w to uwierzyć. Jozef Fritzl wyglądał na bardzo sympatycznego, a jego córka Gabi była pogodna i pozytywnie do wszystkiego nastawiona - mówili w TVN24 państwo Maj, sąsiedzi Austriaka.
Przyznali, że nie znali osobiście Fritzla, nie bywali też w jego domu. Bardzo dobry kontakt z jego córką Gabi miała ich córka. – Były znajomymi – mówi Marek i Renata Maj, mieszkańcy Amstetten.
Podkreślając, że nic w zachowaniu Gabi, nie wskazywało na to, że w jej rodzinie działa się taka tragedia. - Nie wiedziała, co tam się działo (w rodzinnym domu – red.). Była pogodna, pozytywnie nastawiona. Nie narzekała na ojca. Jej rodzina to byli sympatyczni ludzie – opowiadała Renata Maj.
Przyznała, że teraz jej córka jest w szoku. – Nie chce na ten temat rozmawiać – powiedziała pani Maj, podkreślając, że od kiedy sprawa ujrzała światło dzienne jej córka nie ma kontaktu z Gabi.
Żałoba w Amstetten
Państwo Maj wielokrotnie podkreślali, że trudno im uwierzyć w to, co się stało. Miasto Amstetten jest w szoku. - Ludzie to nawet gazetami rzucają, żeby nie patrzeć na tego pana – powiedziała pani Renata.
Jej mąż dodał: - Panuje swoistego rodzaju żałoba. Imprezy pierwszomajowe się nie odbyły.
Na pytanie, jakby zareagowali, gdyby spotkali na ulicy Jozefa Fritzla, odpowiedzieli: - Nie byłoby to miłe spotkanie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24