Jedna z wychowanek domu dziecka w Szczecinie próbowała popełnić samobójstwo, gdyż - jak twierdziła - dokuczały jej koleżanki. Dziewczynę udało się uratować. Trzynastolatka nie odniosła żadnych obrażeń i obecnie znajduje się pod opieką lekarzy psychologów.
- Przyjmuję winę na siebie, bo uważam, że to brak poczucia bezpieczeństwa, czy brak zaufania do dorosłych powoduje, że dzieci podejmują takie działania - mówi Karolina Pikus, dyrektor domu dziecka w Szczecinie-Zdrojach.
Wychowanki, które miały maltretować koleżankę trafiły na policję. - Płakały i żałowały tego, co zrobiły - mówi kom. Witold Piórkoś z Izby Dziecka w Szczecinie.
Brak specjalistów Dyrektorka domu dziecka winę za sytuację częściowo zrzuca na trudności w zatrudnieniu specjalistów. - Ciężko jest znaleźć psychologa z doświadczeniem i odpowiednim stażem - mówi Pikus.
Znalezienie psychologa to zadanie należące do kierownictwa tego typu placówek. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej podkreśla, że "jeśli fachowców brakuje, to trzeba ich stworzyć". - Można dokształcić tych wychowawców, którzy już są. Można ich wysłać na studia podyplomowe, aby mogli zdobyć nową wiedzę - dodaje Bożena Diaby z ministerstwa.
Tłumienie agresji i ciepło Jak podkreślają eksperci, opieka dobrze przygotowanego wychowawcy może zapobiec agresji wśród dzieci - Tej agresji nauczyli je dorosli. To mama i ojciec zaniedbywali te dzieci, a później zostały one umieszczone w domu dziecka - powiedział Tomasz Polkowski, pedagog z "Towarzystwa Nasz Dom".
W dodatku, zdaniem psychologów, dobry wychowawca powinien nie tylko tłumić agresję dziecka, ale także potrafić otoczyć dzieci domową atmosferą.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24