Błażej Kmieciak, przewodniczący państwowej komisji do spraw pedofilii, odniósł się w "Tak jest" w TVN24 do fragmentu komunikatu przedstawicieli Konferencji Episkopatu Polski, którzy napisali, że "ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań" Karola Wojtyły z czasów, kiedy był ordynariuszem archidiecezji krakowskiej, "wymaga dalszych badań archiwalnych". - Nie było innych badań archiwalnych, więc nie rozumiem, jakie dalsze badania archiwalne - skomentował Kmieciak. Stwierdził także, że "działania tak zwanych obrońców Jana Pawła II są całkowitą karykaturą jego nauczania".
Marcin Gutowski w materiale "Franciszkańska 3" w "Czarno na białym" pokazał nieznane fakty z życia Karola Wojtyły z czasów, gdy nie był papieżem. Reporter rozmawiał z ofiarami księży, którzy jeszcze w latach 60. podlegali kardynałowi Wojtyle. Dotarł do ludzi, którzy osobiście informowali go o przestępstwach popełnianych przez duchownych, i do kościelnych dokumentów potwierdzających działania i zaniechania kardynała.
Czytaj też: "My nie musimy się tłumaczyć"
Przy ulicy Franciszkańskiej 3, jak brzmi tytuł reportażu, w Krakowie znajduje się Pałac Biskupi, miejsce symboliczne dla pontyfikatu Jana Pawła II. Tutaj mieszkał Karol Wojtyła jeszcze jako student seminarium duchownego, tutaj też przyjął w 1946 roku święcenia kapłańskie, a następnie - do czasu wyboru na papieża - pełnił z Franciszkańskiej 3 posługę biskupa i metropolity krakowskiego.
Najnowszy reportaż z cyklu "Bielmo" można obejrzeć w TVN24 GO.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jan Paweł II wiedział o pedofilii w Kościele. Jako kardynał "chronił przede wszystkim instytucję, a nie ofiary"
Kmieciak: nie ma innej drogi niż powiedzenie "stop"
Sprawę komentował w programie "Tak jest" w TVN24 profesor Błażej Kmieciak, przewodniczący państwowej komisji do spraw pedofilii.
- Jakiś czas temu wystąpiliśmy do Episkopatu Polski po raz pierwszy z wnioskiem o powołanie wspólnej komisji, która badałaby przestępstwo wykorzystania seksualnego zarówno z perspektywy prawa kanonicznego, (...), ale także z perspektywy psychologii, prawa karnego czy psychologii, a więc tych dziedzin, którymi zajmuje się państwowa komisja - mówił Kmieciak.
- Na początku Episkopat Polski nie był chętny, żeby podjąć to działanie, natomiast ja z uporem maniaka, (...), wystąpiliśmy powtórnie o tego typu działanie. Wystąpiliśmy w październiku. Wiem, że w marcu ma być zebranie Episkopatu Polski, po kilku miesiącach mają się odnieść do pisma, które ja skierowałem do arcybiskupa Gądeckiego i biskupa (arcybiskupa - red.) Polaka - kontynuował.
- Jako przewodniczący państwowej komisji, jako socjolog, który studiował na KUL-u, jako także katolik, uważam, że dzisiaj nie ma innej drogi niż powiedzenie "stop" i zbadanie przeszłości przez mądrych, poważnych historyków. Wiem, że IPN podjął tego typu działania, żeby powołać taki zespół. Ale stoję także na stanowisku, że to nie może być badanie tylko przez historyków, to powinno być także badanie dotyczące kontekstu psychologicznego, społecznego - mówił Kmieciak.
- Niech to będzie rzetelna, niezależna komisja, która zbada także konteksty historyczne - podkreślił.
Kmieciak: nie rozumiem, jakie dalsze badania archiwalne
Rozmówca TVN24 odniósł się do komunikatu, jaki wydali koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży KEP o. Adam Żak i kierownik biura delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. Piotr Studnicki w związku z emisją reportażu "Franciszkańska 3".
W ocenie duchownych "ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań ordynariusza archidiecezji krakowskiej Karola Wojtyły, a także uczciwe wyjaśnienie zarzutów wobec kard. Adama Sapiehy, wymaga dalszych badań archiwalnych".
- Niestety mam tak, że powinienem zachowywać powagę urzędniczą, ale czasami jest mi trudno, jak słyszę "dalszych badań archiwalnych", to językowa analiza tej wypowiedzi rzecznika Episkopatu każe mi zadać pytanie. Jeżeli mamy "dalsze badania archiwalne", to znaczy, że mamy wcześniejsze badania archiwalne - zwracał uwagę Kmieciak.
- Jedyne wcześniejsze badania archiwalne w tej materii prowadzili w tej materii trzej redaktorzy w Polsce jak na razie, czyli redaktor Krzyżak, redaktor Piotr Litka (w "Rzeczpospolitej" ukazała się ich wspólna publikacja w tej sprawie - red.), a także redaktor Gutowski. Nie było innych badań archiwalnych, więc nie rozumiem, jakie dalsze badania archiwalne - powiedział Kmieciak.
Kmieciak: działania tak zwanych obrońców Jana Pawła II są całkowitą karykaturą jego nauczania
Przewodniczący państwowej komisji do spraw pedofilii mówił także, że "archiwa kościelne są zamknięte, a tak naprawdę dyskusja dotycząca badań IPN-owskich to jest dyskusja, którą rozpoczęli dziennikarze, chcący rzetelnie zbadać przeszłość".
- Zgodnie z przepisami Kodeksu prawa kanonicznego, z tego, co pamiętam, jest tak, że, (...), po 10 latach dokumenty, które dotyczą spraw kanonicznych, gdzie mówimy o skazaniu karno-kanonicznym, są niszczone, także w przypadku śmierci osoby, która była skazana, zostawiona jest tylko notatka - mówił dalej. Jego zdaniem "dopóki nie będzie komisji niezależnej, rzetelnej, eksperckiej, pytań będzie tysiące".
- Osoby, które dzisiaj na różnych Facebookach, Twitterach piszą, że stoją murem za Janem Pawłem II, OK, nikt nie przekreśla dorobku papieża Polaka, ale niestety osoby, które mówią "nie wiem", "nie pamiętam", " to był święty człowiek", "w ogóle o tym nie dyskutujmy", tak naprawdę zaprzeczają kwintesencji nauczania Jana Pawła II, który jako filozof mówił wprost, żeby poznawać prawdę. A wiem o tym, bo proszę mi wierzyć, studiowałem na KUL-u i mocno nas wyedukowano w tej kwestii - mówił dalej Błażej Kmieciak.
Stwierdził także, że "działania tak zwanych obrońców Jana Pawła II są całkowitą karykaturą jego nauczania".
Kmieciak: na poziomie elementarnym jest ogromna zmiana, na poziomie mentalności tej zmiany nie ma
Przewodniczący państwowej komisji do spraw pedofilii został także zapytany o to, czy z jego perspektywy zauważa, że w ostatnim czasie zmieniły się instytucjonalne procedury reagowania Kościoła w sytuacjach, gdy w jego szeregach dochodzi do wykorzystywania seksualnego.
- Od kilku lat mamy istotną zmianę w tej kwestii, mamy przede wszystkim nie tylko delegatów do spraw ochrony dzieci i młodzieży, którymi często byli po prostu kanoniści, których sam niejednokrotnie krytykowałem za to, że nie mają doświadczenia terapeutycznego, ale dzisiaj są to bardzo często osoby świeckie, które natychmiast wspierają osoby skrzywdzone - mówił.
Dodał, że "na poziomie elementarnym, podstawowym jest ogromna zmiana, na poziomie mentalności tej zmiany nie ma".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24