- Cieszymy się, że PiS mięknie w sprawie debat. Mamy nadzieje, że strach przełamie też prezes Kaczyński - powiedział szef sztabu PO Jacek Protasiewicz. Wcześniej w sobotę PiS zadeklarował, że jest gotowy na serię debat z PO "na neutralnym gruncie", a nie tylko - jak do tej pory proponował - w siedzibie partii.
Protasiewicz zaproponował PiS, by pierwsza debata Tusk-Kaczyński odbyła się już w poniedziałek. - Premier Tusk przyjmie zaproszenie do programu Tomasza Lisa w telewizji publicznej. Oczekujemy, że pan prezes Kaczyński też się pojawi na debacie, na której nam tak zależy, a przed którą pan prezes ucieka - powiedział Protasiewicz podczas sobotniej konferencji prasowej.
Stojąca obok niego rzeczniczka sztabu PO Małgorzata Kidawa-Błońska odniosła się do warunku, który postawił PO Jarosław Kaczynski. Szef PiS zażądał zwinięcie przez szefa rządu "białej flagi zarówno w stosunkach wewnętrznych wobec możnych w Polsce, jak i wobec możnych poza Polską"
- Czy ktoś widział białą flagę nad Kancelarią Premiera? Nad budynkiem powiewa flaga biało-czerwona - stwierdziła Kidawa-Błońska.
Odnosząc się do pozostałych debat, które proponuje PiS, Protasiewicz powiedział: - Najpierw musimy ustalić z PiS formułę. Kto ma debatować: kandydaci PiS na ministrów, czy eksperci? - powiedział.
Zapewnił też, że PO nie rezygnuje z udziału w cyklu debat, które sztab partii uzgodnił ze sztabami PJN, SLD i PSL. Pierwsza z sześciu zaplanowanych debat odbyła się wczoraj w studio TVN24. Dotyczyła służby zdrowia i polityki społecznej. PiS nie wzięło w niej udziału.
Rzecznik PiS Adam Hofman poinformował jednak PAP, że sztab wyborczy jego partii odrzucił zaproszenie do programu Lisa. W jego ocenie, "redaktor Lis nie jest gwarantem przeprowadzenia obiektywnej debaty".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24