Nowe, większe, skuteczniejsze - takie ma być nowe Centralne Biuro Antykorupcyjne. Platforma Obywatelska chce je zreformować na wzór podobnego urzędu... w Hong Kongu - pisze "Newsweek".
W minionej kadencji słynne przemówienie Piotra Gadzinowskiego (SLD) o urzędzie antykorupcyjnym w "Hąkągu" wywołało salwy śmiechu na sali. Niezależna Komisja Antykorupcyjna (ICAC) z Hong Kongu właśnie ma być wzorem dla zreformowanego CBA.
Według "Newsweeka", PO zamówiła tłumaczenie przepisów, które powołały do życia słynną ICAC. W Hong Kongu Komisja ma duże sukcesy w walce z przekupstwem wśród tamtejszych urzędników i policjantów.
Korzystając z azjatyckich doświadczeń Platforma chce drastycznie przebudować CBA. A właściwie - włączyć CBA do nowej instytucji antykorupcyjnej - pisze tygodnik. Nowa agencja będzie - podobnie jak ICAC - oparta na trzech filarach. Pierwszym, śledczym filarem będzie właśnie obecne CBA. Drugi filar będzie się zajmował prewencją - głównie analizą prawa, aby usuwać przepisy rodzące korupcję. Trzeci filar to działania edukacyjne, aby uczulać urzędników na sytuacje korupcyjne.
- Potwierdzam, że pracujemy nad zmianami w CBA oparciu o podobne rozwiązania funkcjonujące w Hong Kongu - mówi "Newsweekowi" poseł Paweł Graś (PO).
Na szefową takiego superurzędu typowana jest posłanka PO Julia Pitera. Szefowa Transparency International Polska w latach 2001-05 była kiedyś związana z Ligą Republikańską, której twórcą był obecny szef CBA Mariusz Kamiński. - Czekam na tłumaczenie przepisów, które Brytyjczycy wprowadzili w Hong Kongu - potwierdza "Newsweekowi" Pitera. Zapowiada, że w pierwszej kolejności zajmie się budowaniem części prewencyjnej i edukacyjnej nowego urzędu antykorupcyjnego, a dopiero później chce włączyć do niego CBA.
Według informacji tygodnika, politycy PO zamierzają sprawdzić legalność działań CBA - szczególnie prowokacji i podsłuchów. Przejrzą także ankiety personalne agentów CBA.
Źródło: "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24