Brukselscy oficjele chcą ograniczyć nam dostęp do internetu - alarmują użytkownicy sieci. O jej losach w obecnym kształcie zdecydują europarlamentarzyści w środę. Głosowanie przeciw Pakietowi Telekomunikacyjnemu zapowiedziało kilku polskich europosłów.
Według internautów, którzy od tygodni zasypują europosłów mailami w tej sprawie, rozwiązania proponowane w Pakiecie umożliwią cenzurowanie sieci na poziomie dostawców.
Ten zapis oznacza, że operatorzy będą mogli zablokować lub filtrować dostęp do stron internetowych według własnego wyboru, bez oglądania się na prawa użytkowników. I żaden urząd nie będzie miał prawa ani do wtrącania się w to, co robią, ani do powstrzymania ich. dr Monica Horton z Uniwersytetu Westminster
O co chodzi? Dr. Monica Horton z Uniwersytetu Westminster, która od miesięcy śledzi postępy w tworzeniu europejskiego prawa, wyjaśnia, że chodzi o pozornie niewinny zapis "warunki limitujące dostęp do i/lub użytkowanie serwisów i aplikacji", który pojawia się w kilku artykułach Pakietu.
Wkrótce dojdzie do tego, że każdą formalność urzędową będzie można załatwić tylko drogą internetową, więc człowiek będzie zmuszony do posiadania i PŁACENIA za internet z jednoczesnym ograniczeniem korzystania z tego internetu. Paranoja!!! ~mm
- Ten zapis oznacza, że operatorzy będą mogli zablokować lub filtrować dostęp do stron internetowych według własnego wyboru, bez oglądania się na prawa użytkowników. I żaden urząd nie będzie miał prawa ani do wtrącania się w to, co robią, ani do powstrzymania ich. Już teraz T-Mobile w Niemczech, a Telefonica w Hiszpanii blokują Skype’a – mówi nam dr. Horton.
Ucierpią małe firmy i klienci
W praktyce nowe prawo ma umożliwić dostawcom internetu sprzedawanie dostępu do sieci w pakietach. Krytycy tego rozwiązania alarmują, że będzie to dyskryminować małe firmy, a faworyzować gigantów, co z kolei umożliwi monopolizację wielu usług.
Jak to działa? Przykładowo internauta, który wykupi limitowany dostęp, wystukując w wyszukiwarce "aparat cyfrowy" zobaczy oferty wielkich sklepów RTV-AGD, a nie małych firm, które często sprzedają dany towar taniej. A jeśli nie będzie ich w pakiecie, nie przejdą przez filtr i ich oferta będzie dla klientów "niewidzialna".
Nasz internauta zwrócił uwagę na jeszcze inną kwestię. - Przecież to jest ubezwłasnowolnienie. Wkrótce dojdzie do tego, że każdą formalność urzędową będzie można załatwić tylko drogą internetową, więc człowiek będzie zmuszony do posiadania i PŁACENIA za internet z jednoczesnym ograniczeniem korzystania z tego internetu. Paranoja!!! – napisał ~mm.
Protestują internauci i europosłowie
Pakiet Telekomunikacyjny da też dostawcom sieci narzędzie do blokowania stron p2p (w większości służących do swobodnej wymiany plików w internecie), które od dawna są solą w oku koncernów medialnych oraz niektórych rządów.
Przeciw unijnej legislacji w tej wersji protestują internauci z całej Europy, w tym także z Polski. Jest polska edycja Blackout Europe, która 3 maja w stolicy zorganizowała demonstrację w obronie wolności internetu. Jest strona stopcenzurze.wikidot.com, która zebrała już ponad 64 tysiące podpisów przeciwników Pakietu Telekomunikacyjnego.
Swój głos na nie we wtorkowym głosowaniu zapowiedzieli polscy europarlamentarzyści, wśród nich Genowefa Grabowska, Konrad Szymański, Jan Olbrycht czy Tadeusz Zwiefka. Europoseł Bogusław Sonik zaapelował o przeniesienie debaty o pakiecie telekomunikacyjnym na pierwszą sesję kolejnej kadencji Parlamentu Europejskiego.
Który front zwycięży?
A Lidia Geringer de Oedenberg na swoim blogu pisze: "Rządy państw członkowskich szykują realny zamach na dostęp do Internetu. Głosowanie odbędzie się jutro - 6 maja, jego wynik jeszcze nie jest przesądzony, więc ciągle mam nadzieję, że jednak zwycięży nasz front - parlamentarzystów broniących swobodnego dostępu do sieci".
Unijna komisarz ds. telekomunikacji Viviane Reding jednak broni proponowanych rozwiązań. - Stworzy on prawdziwy jednolity rynek dla operatorów telekomunikacyjnych i konsumentów - oświadczyła. A jeden ze sprawozdawców pakietu, brytyjski konserwatysta Malcolm Harbour, mówił na konferencji prasowej: - Pakiet telekomunikacyjny nie miał i nie ma nic wspólnego z ograniczaniem korzystania z internetu. Niezwykle zaskoczyła mnie treść tekstu, który rozpowszechnia organizacja Blackout Europe. W tej propozycji nie ma nic na ten temat - przekonywał.
"Czy myślicie, że to zatrzyma piractwo?"
O sprawie pisaliśmy tydzień temu. Tekst wywołał spory ruch na forum – większość z was nie kryła oburzenia. - Kto to wymyślił? Normalnie chore to! Nie dość, że tylko giganci (np. podany Amazon) zostaną w pakietach, to jeszcze internet będzie tylko dla bogaczy, bo wykupić pakiet stron nie będzie tanio, gdyż zapewne pakiet nie będzie po 10 gr. Jak chcą walczyć z piratami, to nie w taki sposób! – uważa ~NieTędyDroga.
- Czy wy myślicie, że to zatrzyma piractwo? Nic bardziej mylnego. Zostają jeszcze telefony komórkowe i handel dalej kwitnie i to niekontrolowany - zauważa ~realista.
Z kolei ~P radzi: - Sprawdźcie swoje umowy, czy macie taki zapis, w którym dostawca internetu ogranicza otwieranie stron WWW. Jeśli nie macie, to po wejściu takiej ustawy europejskiej możecie rozwiązywać umowy z dostawcami. Jeśli 80 proc. internautów zacznie rozwiązywać umowy to taki numer w Polsce nie przejdzie – prognozuje.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: TVN24