- To potwierdza nasze wątpliwości - ta minister cyfryzacji Michał Boni skomentował decyzję Komisji Europejskiej o skierowaniu ACTA do Trybunału Sprawiedliwości UE. Trybunał ma ocenić, czy umowa nie narusza praw podstawowych.
- Debata, w której bierzemy udział w Polsce, ma ogromne znaczenie również dla uporządkowania kwestii wolności w internecie, także w Europie. Tak, jak już mówiłem, dwa tygodnie przesunęły nas w myśleniu o dwa lata - mówił o decyzji Komisji Eurpejskiej minister Boni.
Unia z pełną jawnością
W środę Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu międzynarodowej umowy o zwalczaniu podróbek i piractwa w internecie (ACTA) do Trybunału Sprawiedliwości UE, by ocenił, czy nie narusza ona praw podstawowych.
- Chcemy poprosić Trybunał o ocenę, czy ACTA jest zgodna z podstawowymi prawami i swobodami europejskimi, takimi jak wolność wypowiedzi, prawo do informacji oraz ochrona danych - mówił komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht. Dodał, że zdaniem KE umowa ACTA pomiędzy Unią i 10 krajami spoza UE nie zmienia unijnego prawa ani nie narusza swobód, ale jest skomplikowana. - Sensowne jest więc, żeby Trybunał znalazł równowagę między prawami podstawowymi i prawem do własności intelektualnej. Rolą Trybunału UE jest wskazać, jakich granic powinna trzymać się UE - powiedział.
Decyzję KE z zadowoleniem przyjęła większość europosłów. Zarzucali oni Komisji m.in. brak transparentności w negocjacjach. Komisarz De Gucht przypomniał w środę, że gdy tylko objął tekę komisarza, rozpoczęto publikację rezultatów rund negocjacji nad ACTA; także międzynarodowi partnerzy za namową UE ujawnili część dokumentów. Jak zaznaczył, część argumentów PE uwzględniono w ostatecznej treści umowy.
De Gucht przyznał, że skierowanie ACTA do Trybunału UE może skutkować zawieszeniem ratyfikacji umowy przez Parlament Europejski i parlamenty narodowe do czasu wydania opinii, ale to parlamenty muszą o tym zdecydować.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24