Ponad pięćset osób przeszło przez Poznań w manifestacji w obronie skłotu Rozbrat. - Miasto nie jest firmą. To protest przeciwko prywatyzacji przestrzeni publicznej - argumentowali organizatorzy marszu. Zajmowany bezprawnie opuszczony budynek od dawna jest niezależnym centrum społecznym i kulturalnym. Teraz grozi mu likwidacja.
Skłot Rozbrat powstał w 1994 roku. Teren opuszczonych hurtowni w centrum miasta zajęła grupa osób związanych z poznańskim środowiskiem kontrkultury. Po latach bank, do którego należy część terenu Rozbratu, szykuje się do sprzedaży gruntu. To oznacza likwidację skłotu.
Demonstracja "Rozbrat zostaje - odzyskujemy miasto" skierowana była, jak mówią organizatorzy, przeciwko antyspołecznej polityce władz. - Jest to protest przeciwko prywatyzacji przestrzeni publicznej. Uważamy, że miasto nie jest firmą, co próbuje się nam wmówić. Protestujemy też przeciw likwidacji Rozbratu - uważamy, że wpisujemy się w tkankę miejską - powiedziała wyjaśniła Katarzyna Jankowska z Federacji Anarchistycznej.
"Największe centrum kultury niezależnej w Polsce"
W manifestacji przemaszerowało kilkaset osób m.in. z Krakowa, Gdańska ze Śląska, a także z zaprzyjaźnionego skłotu z Berlina. Pojawili się nawet związkowcy z "Sierpnia '80", a także przedstawiciele organizacji ekologicznych i anarchistycznych.
Jankowskiej ta frekwencja nie zdziwiła. - Rozbrat to największe centrum kultury niezależnej w Polsce i w Europie Wschodniej. Przez te kilkanaście lat zorganizowaliśmy tysiące koncertów, wystaw, prelekcji i pokazów filmów. Stąd wychodziło wiele kampanii społecznych, jesteśmy kolektywem działającym bez dotacji i sponsorów - stwierdziła.
"Deweloperzy burżuje, wasz koniec się szykuje"
Manifestujący nieśli transparenty z napisami: "Poznaniowi gratulujemy Rozbratu", "Odzyskujemy miasto. Przeciw prywatyzacji przestrzeni miejskiej", "Pustostany w ręce wyobraźni", "Deweloperzy burżuje, wasz koniec się szykuje".
- Nie ma alternatywy dla tego, co dzieje się na Rozbracie. Poznań nie docenia tego, co ma niepowtarzalnego. Rozbratu nie można pozwolić zniszczy - rozgrzewała demonstrujących Ewa Wójciak z poznańskiego Teatru Ósmego Dnia.
Miasto: damy inny budynek
Miasto zaproponowało mieszkańcom Rozbratu inny budynek, ale ta oferta została odrzucona. - Proponowaliśmy, że te osoby mogą skorzystać z naszego wsparcia przyznawanego na różne projekty, sugerowaliśmy także spotkanie w sprawie poszukiwań innego miejsca, ale, o ile pamiętam, nie byli oni zbyt entuzjastyczni. Teren, o którym rozmawiamy, należy do prywatnego właściciela, któremu nie możemy narzucać, co ma robić z kimś zajmującym jego własność - tłumaczy rzecznik prezydenta Poznania Anna Szpytko.
W działalność poznańskiego Rozbratu zaangażowanych jest obecnie ok. stu osób. Swoje siedziby mają tam m.in. Federacja Anarchistyczna, Stowarzyszenie Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "Ulica" i Koalicja Antywojenna.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24