Amber Gold podał na stronie internetowej, że w środę po godz. 12 ruszą wypłaty zaległych kwot z zakończonych lokat. Pracownicy oddziałów nie udzielają jednak w tej sprawie informacji. A w biurach spółki w Gdańsku, Warszawie i Krakowie kolejek nie ma. Za to coraz więcej klientów uważa, że padli ofiarą oszustwa i składa do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełniania przestępstwa przez Amber Gold.
W Gdańsku i Krakowie pracownicy oddziałów spółki nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. W Gdańsku powiedzieli jedynie, że nikt z nich nie ma informacji dotyczących wypłat zaległych kwot z zakończonych lokat, nie wiedzą, czy są one realizowane.
Klienci Amber Gold w Gdańsku otrzymywali wydruki środowych komunikatów spółki o jej majątku i planach uruchomienia wypłat. O godz. 12 w oddziale Amber Gold przy ul. Brackiej w Warszawie pracownicy oddziału poinformowali, że w środę nie przyszedł nikt, kto chciałby zrezygnować przed terminem z założonej lokaty.
Zapewnili, że po godz. 12. będą realizowane zaległe przelewy dotyczące lokat, które już wygasły.
W katowickiej placówce Amber Gold w środę wczesnym popołudniem nie było tłoku. Sporadycznie pojawiali się klienci, pytali obsługę o warunki rozwiązania lokat przed upływem terminu. Pracownicy oddziału nie informowali, czy realizowane są wypłaty z tytułu zakończonych już lokat, tłumacząc, że zgodnie z obowiązującym regulaminem takie wypłaty dokonywane są wyłącznie na rachunki bankowe, które klienci podali przy zakładaniu lokat. Zlokalizowany w katowickim oddziale punkt kasowy był w środę nieczynny - nie można było dokonać żadnych wpłat ani wypłat. Pracownicy tłumaczyli, że przyczyną jest nieobecność kierowniczki. Nie wiedzieli, czy punkt będzie czynny w czwartek. Po godz. 12 wrocławski oddział Amber Gold w ciągu kilkudziesięciu minut odwiedziło trzech klientów.
Jeden z nich powiedział dziennikarzom, że otrzymał zapewnienie, iż w ciągu trzech najbliższych dni na jego konto wpłyną pieniądze z lokaty, której termin upłynął 4 sierpnia.
Internetowy komunikat
W środowym komunikacie firmy zamieszczonym na jej stronie internetowej czytamy: "Amber Gold Sp. z o.o. informuje, że w dniu dzisiejszym, tj. 8.08.2012 po godzinie 12 rozpocznie realizację zaległych wypłat zakończonych lokat. Jednocześnie informujemy, że cały proces potrwa około 3 dni roboczych.
Spółka jednocześnie jednak ostrzega, że "zgodnie z obowiązującym regulaminem wypłaty dokonywane są tylko i wyłącznie na rachunki bankowe, które zostały podane doradcom". Firma poinformowała też, że odsetki karne z tytułu opóźnienia w wypłacie zostaną przelane osobnym przelewem w terminie 10 dni od daty wypłaty środków.
Pieniądze - jak twierdzi Amber Gold - mają otrzymać klienci, których lokaty się zakończyły, spółka nie wspomina, co ze środkami tych, którzy zrywają lokaty (dziennie takich osób ma być kilkaset).
Wcześniej spółka zapowiadała, że wypłaty ruszą we wtorek, ale klienci odchodzili z oddziałów Amber Gold z kwitkiem.
Spółka chwali się milionami
We wtorek po południu spółka podała na swojej stronie internetowej, że firma do poniedziałku nie miała rachunku bankowego, a we wtorek rachunek bankowy był zakładany.
W innym komunikacie Amber Gold, który również ukazał się w środę na stronie internetowej spółki, czytamy, że "Amber Gold posiada wystarczający majątek do zaspokojenia i spłaty wszystkich swoich zobowiązań". W skład majątku - jak wylicza spółka - wchodzą: nieruchomości o wartości ok. 35 mln zł, w tym kamienice w historycznym centrum Gdańska, metale szlachetne o wartości ok. 60 mln zł, flota samochodów o wartości rynkowej ok. 8 mln zł, sprzęt elektroniczny o wartości ok. 7 mln zł, wyposażenie o wartości rynkowej ok. 4 mln zł, wartości niematerialne i prawne, w tym licencje o wartości ok. 3 mln zł, udzielone pożyczki o wartości ok. 15 mln zł, środki na rachunku bankowym ok. 17,5 mln złotych.
Doniesienia do prokuratury
Do środy do godz. 10.30 do prokuratury - jak poinformował Wojciech Szelągowski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku - wpłynęło 27 zawiadomień od klientów spółki Amber Gold.
Dotyczą one podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Klienci uważają, że mogli paść ofiarą oszustwa. Szelągowski podał, że zawiadomienia wpływają z całego kraju. - Złożyły je zarówno osoby, którym termin lokat już upłynął, a pieniądze nie wpłynęły na ich konta, oraz klienci Amber Gold, którzy zerwali umowy z firmą - wyjaśnił.
Zawiadomienia są rozpatrywane przez prokuraturę w ramach jednego postępowania przygotowawczego.
Ostrzeżenia KNF
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Komisja Nadzoru Finansowego umieściła Amber Gold na tzw. liście ostrzeżeń publicznych, ponieważ ma wątpliwości, czy spółka nie wykonuje czynności bankowych bez licencji.
Autor: MAC/k / Źródło: tvn24.pl, PAP