"Finał kłamstwa katyńskiego", "absolutna rewelacja", "najważniejsze wydarzenie w polsko-rosyjskich stosunkach", ale i "zabrakło stwierdzenia, kto jest winien mordu w Katyniu" - tak gazety komentują słowa Władimira Putina podczas rocznicowych uroczystości.
Środowe uroczystości katyńskie z udziałem premierów Polski i Rosji zdominowały czołówki gazet. Najwięcej miejsca – aż siedem stron, wliczając pierwszą – poświęciła sprawie „Gazeta Wyborcza”. - Stało się coś doniosłego. Spotkanie premierów Polski i Rosji na cmentarzu katyńskim jest finałem "kłamstwa katyńskiego", które przez lata zatruwało relacje polsko-rosyjskie. (..) Wysoko oceniam przemówienie premiera Rosji. Władimir Putin wypowiedział słowa o "ofiarach nieludzkich zbrodni totalitaryzmu", zbrodni, które "nie mogą być w żaden sposób usprawiedliwione" – napisał w komentarzu Adam Michnik, dodając:
"Absolutna rewelacja"
- Nie ma uczciwego człowieka w Rosji i w Polsce, który by nie wysłuchał słów szefów obu rządów z wzruszeniem i solidarnością. Totalitaryzm był śmiertelnym wrogiem obu naszych narodów. Świadomość antytotalitarna winna nas dziś łączyć, a nie dzielić – stwierdził.
W głównym artykule na pierwszej stronie czytamy „w wystąpieniu na cmentarzu Putin nie mówił jednak o winnych, nie użył słów "Stalin" ani "NKWD", nie przeprosił w imieniu Rosji za zbrodnię”, jednak już na następnej ci sami autorzy piszą „nie należy jednak umniejszać znaczenia uroczystości. Z rosyjskiego punktu widzenia to, co zostało wczoraj powiedziane, było absolutną rewelacją. Premier Putin potępił i odrzucił stalinizm”.
"Uznanie naszych interesów i pozycji w Europie”
„Dziennik” o Katyniu pisze mniej szeroko, ale też w tonie podniosłym. „Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tamtego mordu – to jedno zdanie premiera Rosji w Katyniu może być najważniejszym wydarzeniem w polsko-rosyjskich stosunkach od czasu wyprowadzenia z naszego kraju sowieckich wojsk. (…) To też symboliczny gest – uznanie naszych interesów i pozycji w Europie” – czytamy na pierwszej stronie. Według gazety, takie przemówienie jeszcze dwa lata temu nie było możliwe, a dziś Putin „najwyraźniej uznał, że niezagojone blizny są mniej korzystne dla jego ojczyzny niż nazwanie rzeczy po imieniu”.
"Mocnego stwierdzenia, kto jest winien mordu w Katyniu, zabrakło"
„Polska” jest bardziej krytyczna. – (Putin) na oczekiwane przez Polaków gesty wczoraj się nie zdobył. Nie pojawił się żaden sygnał o gotowości otwarcia radzieckich archiwów dotyczących zbrodni stalinowskich, w tym zbrodni katyńskiej. Bo i Putin na nazwanie zbrodnią mordu katyńskiego się nie zdobył - czytamy.
Zdaniem gazety, rosyjski premier powiedział za mało. - Raz w czasie swojego przemówienia Putin powiedział wprost o polskich obywatelach, żołnierzach, "którzy zostali zabici na rozkaz Stalina". Ale w powszechnej opinii komentatorów jednoznacznego, mocnego stwierdzenia, kto jest winien mordu w Katyniu, zabrakło - dodaje.
"Rzeczpospolita" natomiast uznała, że "przez cały wczorajszy dzień można było odnieść wrażenie, że Władimir Putin, chcąc oddać hołd ofiarom, ciągle jednak stara się unikać bezpośredniego wskazania sprawców – w tym Józefa Stalina. Dopiero wieczorem, już po zakończeniu konferencji prasowej, rosyjski premier sam zaczął o tym mówić".
Gazeta przytacza też słowa Arsnija Rogińskiego, dyrektora Stowarzyszenia Memoriał, który chwali rosyjskiego szefa rządu. - Szczerze mówiąc, jestem pozytywnie zaskoczony. Premier Putin powiedział więcej, niż się spodziewałem. Jak dla niego to było bardzo dużo, padły bardzo ważne słowa - ocenił.
kaw//mat/k
Źródło: "Gazeta Wyborcza", "Rzeczpospolita", "Dziennik", "Polska"
Źródło zdjęcia głównego: EPA