Od czwartkowego wieczoru do początku przyszłego tygodnia czekają nas deszczowo-burzowe wieczory. Najmocniej grzmieć i padać będzie na Dolnym Śląsku. Meteorolodzy uspokajają, że ulewnie nie będzie, ale stan rzek może się podnieść.
Z prognoz wynika, że w czwartek wieczorem grzmieć zacznie w Szczecinie. W Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku będzie pochmurno, ale raczej bez opadów. Padać ma z kolei na Lubelszczyźnie. Na pozostałych terenach raczej sucho i słonecznie. Ciepło. Od 26 st. C. na Pomorzu do 32 w Lublinie.
W nocy pogodnie w przeważającej części kraju. Popadać może znów na Zachodnim Pomorzu. Temperatura od 17 st. C. w pasie zachodnim i na Suwalszczyźnie do 19 w centrum.
Przedpołudnia pogodne, popołudnia burzowe
W kolejnych dniach przede wszystkim mieszkańcy Szczecina, Poznania i Wrocławia mogą spodziewać się popołudniowych burz i deszczu. Grzmieć może także w Suwałkach i Lublinie. Deszcz będzie umiarkowanie intensywny. Spaść może maksymalnie 40 l/m2. Dla porównania w Bogatyni podczas ostatnich nawałnic spadło 140 l/m2. Taka pogoda ma się utrzymać do początku przyszłego tygodnia. Kulminacja ma nadejść w niedzielę.
Ponieważ najmocniej będzie padać w dorzeczach Nysy Łużyckiej, Kwisy, Bobru i Kaczawy - mieszkańcy tych terenów mogą spodziewać się wzrostu poziomu wód w rzekach. Wojewoda dolnośląski - Rafał Jurkowlaniec - wydał w środę stosowne ostrzeżenie.
Źródło: tvn24.pl, PAP