Zamknięte lotniska, odwołane pociągi, dziesiątki wypadków na autostradach i wielomilionowe straty to efekt śnieżycy, która nawiedziła wschodnie wybrzeże USA. Ucierpiał zwłaszcza Nowy Jork, gdzie miejscami spadło pół metra śniegu. Według meteorologów śnieżyca jest jedną z 10 największych w historii.
Z powodu opadów śniegu władze stanu New Jersey ogłosiły stan klęski żywiołowej. W Nowym Jorku ogłoszono specjalne ostrzeżenie z powodu ciężkich warunków pogodowych. W metropolii spadło od 40 do 60 centymetrów śniegu. Opadom towarzyszą wiatry dochodzące do 80 kilometrów na godzinę. Widoczność w niektórych przypadkach spada niemal do zera. Na Manhattanie w niedzielę wieczorem uderzyły niezwykle rzadkie o tej porze roku pioruny.
Lotnicze załamanie
Ze względu na ciężką pogodę w niedzielę wieczorem zamknięto porty lotnicze im. Kennedy'ego oraz Newark. La Guardia przyjmowała po kilka samolotów na godzinę. Na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych odwołano blisko 2700 lotów krajowych i zagranicznych, w tym około 1440 w Nowym Jorku.
Sfrustrowani pasażerowie musieli czekać nieraz po kilkanaście godzin. Nie wystartował m.in. samolot LOT-u z lotniska im. Kennedy'ego do Warszawy. Maszyna ma odlecieć w poniedziałek o godzinie 18. Bez zmian, czyli o godz. 22.50 ma wylecieć do Warszawy samolot LOT-u z Newark.
Śnieżyca przyszła w najgorszym momencie. W okresie Bożego Narodzenia wielu Amerykanów udaje się w podróż do rodziny lub przyjaciół. Zgodnie z szacunkami Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (ATA), między 16 grudnia a 5 stycznia samoloty miały przewieźć blisko 44.3 miliona osób.
Komunikacja w zaspach
Nie tylko lotnictwo zostało sparaliżowane przez śnieżyce. Megabus, a także inne firmy przewozowe, z powodu ciężkich warunków atmosferycznych anulowały wiele połączeń autobusowych między Waszyngtonem, Filadelfią, Nowym Jorkiem i Bostonem. Nie jest jasne, czy wszystkie autobusy wyruszą na trasę w poniedziałek. Firma New Jersey Transit, która obsługuje codziennie ok. 170 tysięcy pasażerów z i do Nowego Jorku zawiesiła komunikację autobusową.
Pociągi Amtrak z Nowego Jorku do Bostonu przestały kursować w niedzielę po godz. 17. New Jersey Transit zapowiedział na większości tras kolejowych w poniedziałek świąteczny rozkład zredukowany o 40 proc.
Z powodu śnieżyc na Wschodnim Wybrzeżu odnotowano przerwy w dostawach prądu. Konsorcjum National Grid, dostarczające elektryczność do stanów Nowy Jork i Massachusetts powiadomił w niedzielę wieczorem, że energii pozbawionych było siedem różnych miejsc. Do najbardziej dotkniętych należy Gloucester w Massachusetts. 817 rodzin zostało tam bez prądu.
W Filadelfii z powodu obfitych opadów śniegu przechodzących w burzę śnieżną, odwołano mecz futbolu amerykańskiego ligi NFL, co zdarza się bardzo rzadko.
Trudna walka
Władze Nowego Jorku rzuciły do walki z żywiołem 1700 śnieżnych pługów i 365 samochodów sypiących 180 tysięcy ton soli. Do pracy wezwano w niedzielę wieczorem ponad 2400 pracowników, którzy mieli zastąpić swych kolegów na nocnej zmianie.
Pojedynek z zimą nie jest łatwy. Na odśnieżenie czekają autostrady, trasy autobusowe oraz 9600 kilometrów ulic. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg oświadczył, że każde 2,5 centymetra śniegu na ulicach będzie kosztowało miasto milion dolarów. Władze miasta wystąpiły z apelem do nowojorczyków o pomoc w odśnieżaniu.
Intensywne opady śniegu spowodowały liczne kolizje na drogach. Tylko na autostradach w New Jersey odnotowano w niedzielę wieczorem około 100 wypadków, na szczęście niezbyt groźnych.
Źródło: TVN24, Reuters