Przedszkola czynne do godz. 17 już nie wystarczają rodzicom. Coraz więcej klientów mają placówki, gdzie dziecko można zostawić nawet na całą dobę - pisze "Metro".
Marina to strzeżone, elitarne osiedle w Warszawie. Rozciąga się na 21 hektarach. Kilkupiętrowe budynki, parki, sztuczne jeziorko. Od września działa tam przedszkole Tequesta. Na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od innych niepublicznych placówek tego typu. Czesne wynosi 1350 zł, wpisowe 1000 zł. Gdy jednak większość przedszkoli czynna jest do ok. 17, Tequesta otwarta jest godzinę dłużej. Później też się nie zamyka.
Rodzice mogą tam zostawić dzieci na całą noc w ramach usługi preschool. Godzina pobytu dziecka po 18 kosztuje 35 zł, cała noc 225 zł. Można też wykupić karnet na pięć nocy za 1000 zł. "Nasi klienci to pracownicy mediów, biznesmeni. Ludzie, którzy nie mają normowanego czasu pracy. Nie wszyscy mieszkają na Marinie, połowa to osoby z zewnątrz" – mówi Krzysztof Traczyński, właściciel Tequesty.
Całodobowe przedszkola krytykuje psycholog pracująca z dziećmi Anna Mochnaczewska-Dzik. "Częste i długie pozostawianie dziecka w takim przedszkolu nie służy budowie więzi dziecka z rodzicami. Dziecko może mieć poczucie, że jest czymś, co można oddać na przechowanie" – mówi.
Źródło: "Metro"