Narasta spór wokół obwodnicy Augustowa. Tym razem między rządem a firmą Scott Wilson, która uznała drogę przez Rospudę za zły wariant.
"Obowiązujący korytarz wytyczony dla Via Baltica nie został przeanalizowany przez firmę Scott Wilson" - twierdzi Jacek Bojarowicz, wicedyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, broniąc budowy obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy. "To kłamstwo w żywe oczy" - twierdzą ci, którzy pracowali przy ekspertyzie.
W piątek "Dziennik" napisał, że znana brytyjska firma konsultingowa Scott Wilson, badając różne warianty przebiegu trasy Via Baltica łączącej kraje nadbałtyckie z Europą Zachodnią i Południową, zakwestionowała drogę przez Dolinę Rospudy. Zaleciła wytyczenie szlaku przez Łomżę. Przygotowanie analizy zleciła Brytyjczykom Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ale jej wyniki nie spodobały się szefom GDDKiA, którzy nakazali jej skorygowanie.
Na zwołanej wczoraj przez ministra transportu Jerzego Polaczka konferencji prasowej, wicedyrektor GDDKiA Jacek Bojarowicz uznał raport firmy Scott Wilson za "tendencyjny". Poinformował, że projektowany przebieg Via Baltica - przez Białystok i Dolinę Rospudy do granicy z Białorusią - w ogóle nie został przeanalizowany.
Zaprzecza temu dr Przemysław Chylarecki z Instytutu Ekologii PAN, który był współautorem ekspertyzy Scott Wilson. "Kiedy słyszę takie kłamstwa, nie mogę uwierzyć" - mówi "Dziennikowi". "Na 40 analizowanych przez Scott Wilson możliwości, minimum trzy były kalką wariantów drogi preferowanej przez rząd, czyli prowadzącej przez Białystok. Co najmniej osiem w jakimś stopniu wykorzystywało preferencje GDDKiA w sprawie choćby częściowego wykorzystania drogi krajowej nr 8".
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl