Kto nam zbuduje Euro? - pyta "Gazeta Wyborcza". Dziennik pisze, że rząd chce w maju otworzyć rynek pracy dla budowlańców z Białorusi, Rosji i Ukrainy a także z Chin.
Boom w budownictwie sprawił, że od kilku miesięcy gwałtownie drożeją materiały budowlane. Na cegły czy cement trzeba czekać w kolejkach, podobnie jak na ekipy budowlańców. Po otwarciu unijnych granic wielu fachowców wyjechało do pracy za granicą. Teraz na to nałożą się rozpoczynane w pośpiechu potężne inwestycje - budowa pięciu stadionów i setek kilometrów nowych dróg.
Rząd najpewniej da firmom zielone światło do zatrudniania pracowników z zagranicy, bo przez exodus polskich fachowców na Zachód zagrożone są inwestycje, na które UE daje nam pieniądze. Na razie w grę wchodzą doraźne rozwiązania, bo otwarcie rynku pracy dla przybyszów spoza UE zależy także od Brukseli. Jak powiedział "Gazecie" wiceminister pracy Kazimierz Kuberski, w maju wejdzie w życie rozporządzenie, które umożliwi firmom zatrudnienie przybyszów ze Wschodu na trzy miesiące bez zezwolenia i opłaty (936 zł). Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy mieliby prawo do dwóch takich pobytów w roku. Kuberski nie wyklucza jednak, że w związku z Euro wszystkich obejmą korzystniejsze zasady.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"