- Dla mnie bardzo ważna jest koalicja ogólnopolska do sejmików wojewódzkich. Uważam, że bez tego przegramy, jako opozycja, te wybory - podkreślała w internetowej części "Jeden na jeden" w tvn24.pl szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Wiosna to termin, w którym powinniśmy to dograć - dodała.
Katarzyna Lubnauer przyznała w tvn24.pl, że najbardziej palącą dla jej partii kwestią jest zbudowanie koalicji opozycji, tak by - jak tłumaczyła - zablokować Prawu i Sprawiedliwości wygraną w kolejnych wyborach.
- Dla mnie bardzo ważna jest koalicja ogólnopolska do sejmików wojewódzkich. Uważam, że bez tego przegramy jako opozycja te wybory. Uważam, że powinna być jak najszersza. Powinna do niej wchodzić zarówno Platforma Obywatelska, jak i SLD i PSL - wyjaśniała przewodnicząca Nowoczesnej.
- Według mnie wiosna to termin, w którym powinniśmy to dograć, bo później będziemy się już przygotowywać do wyborów samorządowych. Proszę zauważyć, że nie pojawili się jeszcze kandydaci na prezydentów miast wszystkich ugrupowań - wskazała. Zwróciła również uwagę, że także Prawo i Sprawiedliwość jak dotąd nie przedstawiło kandydatów. Jej zdaniem partia rządząca "czeka na ich ruchy".
"Razem zawsze było osobno"
- Największa partia z natury rzeczy ponosi największą odpowiedzialność, to jest dla mnie oczywiste - powiedziała Lubnauer. Odniosła się tym samym do planowanej koalicji opozycji, która według niej powinna być "tożsamościowa i różnicująca". Jej zdaniem Platforma Obywatelska powinna zgodzić się na pojawienie się na listach wyborczych szyldów innych partii opozycji, żeby wyborcy mogli się zidentyfikować z wartościami wspieranego przez siebie ugrupowania i ruszyli do urn.
Jak podkreśliła Lubnauer, jeśli największa partia opozycyjna, jaką jest PO, miałaby wchłonąć pozostałe, wówczas zagłosowałaby mniejsza liczba wyborców.
Przewodnicząca Nowoczesnej podkreśliła, że zależy jej na koalicji nie tylko z Platformą Obywatelską i Sojuszem Lewicy Demokratycznej, ale również z Polskim Stronnictwem Ludowym. W koalicji "nie widzi" jednak partii Razem, bo - jak dodała - "Razem zawsze było osobno", a ich program skrajnie różni się od programu pozostałych partii.
Podkreśliła, że prowadzi rozmowy z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. - Bardzo szanuję jego poglądy i wizję startu w wyborach samorządowych. Uważam, że to bardzo ważne, żebyśmy razem jako partnerzy się szanowali. Zdaję sobie sprawę, że PSL sam musi podjąć decyzję. To jest ich suwerenna decyzja. Pamiętajmy, że każdy podmiot musi suwerennie zdecydować - wskazywała.
"Program Petru"
Zaprzeczyła jednocześnie doniesieniom, jakoby w jej partii pojawił się rozłam.
- Nie ma żadnego rozłamu w Nowoczesnej, spotykam się z bardzo dużą liczbą członków Nowoczesnej, była silna potrzeba zmian i oni zaakceptowali tę zmianę - przekonywała Lubnauer. Komentowała w ten sposób zmianę na stanowisku lidera partii, która nastąpiła 25 listopada, kiedy to założyciel partii Ryszard Petru stracił w głosowaniu stanowisko na rzecz Katarzyny Lubnauer.
We wtorek Kamila Gasiuk-Pihowicz, Jerzy Meysztowicz, Witold Zembaczyński oraz szef regionu dolnośląskiego partii Tadeusz Grabarek zostali wyznaczeni przez szefową Nowoczesnej na wiceprzewodniczących partii.
- Ryszard Petru, założyciel partii, jest członkiem zarządu i sam zdecydował, czym się chce zająć: programem gospodarczym, czyli programem Petru - oświadczyła Lubnauer, odpierając zarzuty o "pokrzywdzenie" byłego przewodniczącego.
- Stworzenie kontry i pokazanie, jak bajkowy i nierealny jest pogram Morawieckiego, jest bardzo dobrym pomysłem - oceniła szefowa partii plan polityczny swojego poprzednika.
Lubnauer: dobra organizacja, nie rechrystianizacja
Pytana o swoją wizję Polski, Lubnauer podkreśliła, że "ma być to Polska, która stawia na ludzi aktywnych, przedsiębiorczych".
- Jest to Polska, która ma mieć silny wzrost wynikający z aktywności społeczeństwa, a nie państwa. Polska, w której jest rozdział Kościoła i państwa, wolności gospodarcze, gdzie przyjmiemy euro, jeśli będziemy ściśle współpracować z Unią Europejską - wyliczała.
Oceniła też, że premier Mateusz Morawiecki nie odbierze elektoratu Nowoczesnej, ponieważ "chce rechrystianizować Europę", a wyborcy Nowoczesnej oczekują, że kraj poprowadzi osoba, która "dobrze zorganizuje państwo, a nie będzie zajmowała się rechrystianizacją". Zobacz internetową część programu
Autor: kc//now / Źródło: Jeden na Jeden TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24