Sukienki Shirley Temple na aukcji. Mają pójść za milion dolarów

- Najważniejszym przedmiotem, który wystawiliśmy na sprzedaż, jest jedna z zestawu 57 sukienek. Pochodzi z filmu "Heidi", a dokładnie ze sceny marzenia sennego. Shirley tańczy w niej, a na nogach ma drewniaki. Te ostatnie też zresztą wystawiamy - mówi Nate D. Sanders, właściciel domu aukcyjnego i podkreśla, że rzeczona scena jest jedną z najbardziej pamiętnych w filmografii zmarłej w zeszłym roku Shirley Temple.

Co jeszcze znajduje się w tym zestawie strojów? Choćby kostiumy ze "Śmieszki", "Małej Miss Broadway'u", "Błękitnego ptaka", "Małej biednej dziewczynki" czy "Małej księżniczki", czyli najbardziej znanych produkcji z udziałem Temple. Cena wywoławcza zestawu 57 sukienek to 500 tysięcy dolarów, a licytować można przez internet. Jak podaje agencja Reutera, organizatorzy aukcji spodziewają się zysku rzędu miliona dolarów.

Na aukcji można też nabyć misia (od 2750 dolarów) i lalki (od 2,5 tys. dolarów), jakimi bawiła się aktorka oraz sukienkę, w której Temple odebrała w 1934 roku pierwszego w historii Dziecięcego Oskara. Statuetka była wręczana przez kolejne 25 lat, zdobyli go między innymi Judy Garland i Mickey Rooney.

Shirley Temple została odkryta w 1932 roku, miała wtedy cztery lata. Szybko stała się ulubienicą Hollywood i jedną z najpopularniejszych aktorek. Występowała u boku dorosłych gwiazd tamtej epoki, na przykład Gary'ego Coopera czy Carole Lombard. Gdy Temple zaczęła dorastać, nie udało jej się z sukcesem kontynuować kariery aktorskiej.

Na "emeryturę" poszła w wieku 21 lat, miała już wtedy na koncie równowartość dzisiejszych dziewięciu milionów dolarów. Zajęła się domem, a przed kamerę wróciła w 1958 roku do serialu "Shirley Temple's Storybook", będącego adaptacją znanych bajek. W późniejszych latach zajęła się polityką, od 1974 do 1976 roku była amerykańską ambasadorką w Ghanie, a od 1989 do 1992 w Czechosłowacji. Zmarła 10 lutego 2014 roku w wieku 85 lat. Przedmioty na aukcję przekazali jej spadkobiercy.

Autor: sol\mtom / Źródło: tvn24.pl, natedsanders.com, reuters.com